Suzuki
SC100 to eksportowa wersją modelu Cervo SS20, produkowanej od 1976 roku
ewolucji modelu Fronte Coupé (1971-76). Należał on do klasy kei-car-sport czyli
małolitrażowych samochodów często startujących w zawodach sportowych. Koncepcję
stylistyczną zaproponował sam Giorgetto Giugiaro, jakkolwiek wersja europejska
odbiegała wieloma detalami od zaprezentowanego w 1971 roku oryginału. Wydatne
chromowane zderzaki, atrapa z prostokątnymi reflektorami wraz z umieszczonymi
po ich wewnętrznej stronie migaczami, nadawały mu nieco „amerykański” wygląd. W
Stanach Zjednoczonych nie był on jednak sprzedawany, co ciekawe eksportowany
był natomiast do Argentyny i Chile (gdzie najczęściej montowano trzycylindrowe
silniki z modelu Alto, u nas znane głównie z
Daewoo Tico). Sprowadzany był również do Anglii (ok. 6000 sztuk), oraz
Beneluksu – zwłaszcza Holandii, w której właścicieli znalazło blisko 4000
egzemplarzy. Promowano go przydomkiem „Whizzkid”, co w odniesieniu do osoby oznacza młodego, inteligentnego
człowieka wprost skazanego na sukces, po prostu „dzieciaka szczęścia”. Jak
przystało na pojazd ścigający się w japońskich rajdach i wyścigach, jeździ się
twardo i nisko. To ważące niespełna 650kg autko w zakręty wchodzi jak
przysłowiowy gokart, bez problemu pali gumę na starcie. Posiada niezależne
zawieszenie wszystkich kół, bezpośredni układ kierowniczy z maglownicą, hamulce
tarczowe na przedniej osi. Silnik pochodzący z serii Samurai/SJ został
umieszczony poprzecznie nad tylną osią i sprzężony z 4 biegowa skrzynią biegów.
Jej krótkie przełożenia pozwalają na niezłe przyspieszenia (ok. 6.sekund do 60
km/h) oraz osiągnięcie prędkości ok. 140 km/h,
Opisywany egzemplarz to najprawdopodobniej wersja jubileuszowa (na dziesiąty rok produkcji(?)) z fabrycznymi poszerzeniami nadkoli, alu felgami 13” oraz metalicznym lakierem znanym z wyścigowych motocykli Suzuki. Sprowadzony został z Holandii, dzięki błyskawicznej reakcji Grzegorza Krokowicza, któremu udało się go wyciągnąć z holenderskiej licytacji. Nie posiadał kluczyków, był wprost czarny z brudu, obrośnięty mchem oraz formacjami grzybicznymi. Mimo tego od razu było widać że pod tą „skorupą” kryję się prawdziwa perełka. W przeciągu roku zostało wykonanych wiele prac naprawczych. Wyremontowano min. skrzynię biegów, układ hamulcowy, elektryczny, zawieszenie, gaźnik i wiele innych. Trzeba było gruntownie wyczyścić wnętrze oraz polakierować karoserię, której oryginalna zewnętrzna powłoka nie nadawała się niestety do uratowania. Starano się zachować jak najwięcej oryginalnych części, jedynie tłumik z dwiema chromowanymi końcówkami, motocyklowe lusterka oraz przeróbki systemu audio są pozostałością późniejszego holenderskiego tuningu. By życie z tym mini klasykiem było przyjemniejsze zamontowano centralny zamek sterowany pilotem, nowy odtwarzacz CD/USB i głośniki. Większość prac została wykonana, w przyszłości można by się ewentualnie pokusić o pełną renowację felg, założenie współczesnych opon, oraz w dłuższej perspektywie – remont silnika z lekkim podniesieniem jego mocy. W trakcie jazd testowych, na liczniku przebiegu pojawiła się liczba 60.000 kilometrów, za jej prawdziwość nie zaręczę natomiast stan zachowania większości elementów mógłby to sugerować. Zwłaszcza podłoga, progi, ranty, chromy, listwy, lampy znakomicie przetrwały próbę czasu, podobnie jak piękne beżowe wnętrze czy sportowa tablica rozdzielcza z sześcioma okrągłymi wskaźnikami.
Ten mało znany pojazd kolekcjonerski został zarejestrowany na tablice zabytkowe, posiada białą kartę, oraz wpis do rejestru zabytków ruchomych. Podczas przeglądu zyskał spore uznanie diagnostów swą przemyślana konstrukcją oraz jakością wykonania. Gdziekolwiek się pojawia wzbudza pozytywne reakcje i uśmiechy. Ludzie pytają „czy to nie jakiś przerobiony maluch”, „co to właściwie jest, nigdy takiego nie widziałem”, wielu robi sobie zdjęcia. Jest szansa, że teraz to sympatyczne Suzuki będzie częstym gościem polskich zlotów i pokazów, być może zostanie zaprezentowane podczas tegorocznej wystawy samochodów klasycznych w krakowskim Muzeum Techniki
Wybrane dane techniczne:
Suzuki SC 100 GX De Luxe:
Eksport do Europy 1977.10–1982.06
Montaż Kosai Assembly Plant, Hamana-gun, Shizuoka, Japonia
Projektant Giorgetto Giugiaro
Nadwozie dwudrzwiowe, coupé hatchback 2+2
Silnik: F10A, 1.0L (970 cm3), R4, SOHC 47 KM (35 kW) @ 5000 rpm, 83 Nm @ 2500 rpm
Skrzynia biegów: 4-biegowa manualna
Napęd: na tył
Wymiary (dł. /szer./wys.): 3190 x 1395 x 1210 mm
Rozstaw osi: 2030 mm
Zawieszenie przednie: niezależne, o dwóch wahaczach poprzecznych, stabilizator poprzeczny, sprężyna śrubowa
Zawieszenie tylne: niezależne, wahacz skośny, sprężyna śrubowa
Hamulce przednie: tarczowe
Hamulce tylne: bębnowe
Koła przednie i tylne: 145/70/12 (opcjonalnie alufelgi - 155/60/13)
Masa: 630 kg
0-60 km/h: 6.7 s
0-100 km/h: 18.7 s
Prędkość maksymalna: 140 km/h
Dodaj komentarz