Koreański producent coraz śmielej poczyna sobie na europejskim
rynku motoryzacyjnym po sukcesie mniejszego i30 przyszła kolej na klasę średnią. Czy nowy Hyundai da sobie rade
w starciu z silną konkurencją?
W segmencie D konkurencja jest zażarta. Dominują w nim VW Passat, Ford Mondeo, czy Opel Insignia. Aby mieć szansę w starciu z takimi rywalami Hyundai musiał wystawić na boisko nie byle jakiego zawodnika. Koreańczycy mają ambicję powalczyć w tym segmencie, więc do tematu podeszli bardzo poważnie. I40 podobnie jak mniejszy brat (i30) został zaprojektowany w Russelsheim, gdzie mieści się Europejskie centrum projektowe koncernu. Samochód został skonstruowany tak, aby trafić w gusta konsumentów ze starego kontynentu. Począwszy od karoserii, na układzie jezdnym kończąc zostało stworzone z myślą o rynku europejskim.
Hyundai i40: nadwozie – rzeźba w ruchu.
Koreańczycy twierdzą, że ich pojazd „Wygląda jakby jechał nawet gdy stoi” i nie ma w tym stwierdzeniu zbyt wielkiej przesady. Szeroko rozstawione reflektory oraz przetłoczenia na masce przechodzące w przednie słupki nadają autu dynamicznego charakteru. Szczególnie po włączeniu ledowych świateł do jazdy dziennej. Dynamiczny charakter sylwetki pojazdu podkreśla także spojler wyprofilowany w górnej części ostro zaznaczonej klapy bagażnika, oraz chromowane obwódki wokół linii okien i reling dachowy. Wszystkie te akcenty sprawiają, że samochód może się podobać.
We wnętrzu samochodu jest jeszcze lepiej. Materiały raczej są wysokiej jakości, a poszczególne elementy zostały spasowane z dużą dbałością o szczegóły. Rozmieszczenie poszczególnych elementów na desce rozdzielczej jest wręcz idealne. Wszystko jest tam gdzie spodziewamy się to znaleźć. Obsługę rozbudowanego komputera pokładowego i nawigacji szybko można opanować bez przeglądanie instrukcji obsługi.
Pozytywnie zaskoczyła mnie obecność znanego z Lexusa systemu, który ułatwia zajęcie miejsca za kierownicą odsuwając fotel kierowcy maksymalnie do tyłu. Jest to rozwiązanie rzadko spotykane w tańszych samochodach. Miejsca na tylnej kanapie jest sporo tak, że wysokie osoby także będą miały wystarczającą przestrzeń nad głową i dość miejsca na nogi, nawet jak fotel kierowcy powędruje w tył przy wysiadaniu.
W związku z tym, że testowałem kombi muszę napisać o bagażniku, bo kombi musi być pakowne. W Hyunadiu i40 bagażnik ma pojemność 533l jest to 3 litry więcej niż mamy do dyspozycji w Fordzie modeno, ale aż 50 l mniej niż oferuje w VW Passat. Po złożeniu tylnej kanapy bagażnik robi się imponujący, więc jest tak jak powinno być. Na podłodze zostały umieszczone listy pozwalające zagospodarować przestrzeń bagażnika w taki sposób że nawet mniejsze pakunki nie będą wędrować po całym kufrze w trakcie jazdy. Z bagażnikiem związana jest jednak pierwsza wada testowanego Koreańczyka, jaka rzuciła mi się w oczy. Roleta bagażnika w odróżnieniu od całej reszty elementów została wykonana z materiału bardzo niskiej jakości, w efekcie, była już mocno odkształcona, mimo niewielkiego przebiegu samochodu.
Wracając do wnętrza i wyposażenia. Testowany przeze mnie egzemplarz wyposażony był w najdroższy( wymagający dopłaty w wysokości 37 000 zł) pakiet Premium. W jego skład wchodzą takie udogodnienia jak: skórzana tapicerka, wentylowane elektrycznie regulowane fotele z pamięcią, podgrzewana kierownica, asystent toru jazdy, asystent parkowania, kamera cofania, adaptacyjne reflektory ksenonowe, przyciemniane tylne szyby, czujnik deszczu, czujnik ciśnienia w oponach oraz bardzo dużo poduszek powietrznych. Lista elementów wyposażenia które otrzymujemy wraz z tym pakietem jest wyjątkowo długa i obejmuje elementy, których nie otrzymamy u konkurentów.
Marka: | |
Model: | |
Dodaj komentarz