Izraelscy demonstranci wkraczają do bazy wojskowej Sde Teman po zatrzymaniu żołnierzy za złe traktowanie zatrzymanych w Gazie

Skomentuj zdjęcie, Demonstranci, w tym przedstawiciele izraelskiej koalicji rządzącej, zebrali się w bazie Sde Timan.

Izraelscy skrajnie prawicowi demonstranci wtargnęli do bazy wojskowej, aby okazać wsparcie żołnierzom oskarżonym o znęcanie się w tamtejszej bazie palestyńskiej.

Duże tłumy zebrały się przed kompleksem Sde Teman po tym, jak izraelska żandarmeria wkroczyła do niego, aby aresztować żołnierzy rezerwy, wobec których toczy się obecnie oficjalne śledztwo.

Więzienie Sde Teman w pobliżu Beer Szeby w południowym Izraelu od kilku miesięcy jest przedmiotem doniesień o poważnych naruszeniach wobec osób zatrzymanych w Gazie.

W poniedziałek kilkudziesięciu demonstrantów, w tym skrajnie prawicowych prawodawców z izraelskiej koalicji rządzącej, szturmem zaatakowało bramę bazy, podczas gdy inni próbowali wspiąć się na ogrodzenie, skandując: „Nie opuścimy naszych przyjaciół, a już na pewno nie terrorystów”.

  • autor, Marka Lewina
  • Rola, BBC News, Jerozolima

Ze raportów wynika, że ​​niektórzy żołnierze w bazie użyli gazu pieprzowego przeciwko żandarmerii, która przybyła, aby zatrzymać rezerwistów.

Demonstranci weszli także do bazy wojskowej Beit Lid w środkowym Izraelu, gdzie zabrano na przesłuchanie oskarżonych rezerwistów.

Premier Benjamin Netanjahu wydał oświadczenie, w którym zdecydowanie potępił nalot i wezwał do „natychmiastowego uspokojenia uczuć”.

Minister obrony Yoav Galant powiedział, że należy zezwolić na kontynuację śledztwa w sprawie zachowania żołnierzy, i dodał: „Nawet w czasach gniewu prawo obowiązuje wszystkich”.

Jednak niektórzy izraelscy politycy potępili aresztowanie żołnierzy rezerwy. Skrajnie prawicowy minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir określił ich aresztowanie jako „haniebne”.

Lokalne media podają, że co najmniej dziewięciu izraelskich żołnierzy przebywających w bazie oskarżono o znęcanie się nad palestyńskim więźniem, podejrzanym o bojownika Hamasu, schwytanym w Gazie.

Armia izraelska podała, że ​​prokurator zarządził śledztwo „w związku z podejrzeniem, że zatrzymany dopuścił się poważnych naruszeń”.

podpis wideo, Demonstracja skrajnie prawicowych Izraelczyków w bazie wojskowej po zatrzymaniu żołnierzy z powodu złego traktowania zatrzymanych w Gazie

Od ataku Hamasu 7 października władze izraelskie aresztowały i przetrzymywały tysiące Palestyńczyków, często bez reprezentacji prawnej.

BBC rozmawiało wcześniej z pracownikami medycznymi szpitala polowego w Sde Timan, którzy twierdzili, że zatrzymanym zawiązywano oczy, przykuwano na stałe do łóżek i zmuszano do noszenia pieluch, zamiast umożliwiać im dostęp do toalet.

W zeszłym miesiącu izraelska gazeta Haaretz opublikowała zarzuty postawione przez lekarza przebywającego w więzieniu Sde Timan, mówiące, że dwóm więźniom dokonano amputacji nóg w wyniku obrażeń powstałych w wyniku zakucia w kajdanki. BBC nie było w stanie niezależnie zweryfikować tych zarzutów.

Zatrzymani tam powiedzieli dziennikarzom i urzędnikom ONZ, że byli bici i atakowani. Siły Obronne Izraela zaprzeczyły popełnianiu systematycznych naruszeń.

Wielu Gazańczyków aresztowanych przez armię izraelską zostaje po przesłuchaniu zwolnionych bez postawienia zarzutów. W tym miesiącu Amnesty International wezwała Izrael do zaprzestania nieograniczonego przetrzymywania Palestyńczyków w Gazie i tego, co nazywa „szalonymi torturami” w swoich więzieniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *