Jeff Saturday o nieużywaniu limitów czasu: „Myślałem, że mamy mnóstwo czasu”

Getty Images

W ostatniej ofensywie Colts w poniedziałkowej porażce ze Steelers, główny trener Colts, Jeff Saturday, wielokrotnie zostawiał włączony zegar zamiast wezwania na żądanie, co doprowadziło Colts do zakończenia meczu z dwoma niewykorzystanymi czasami. Sobota powiedział później, że nie widzi powodu, dla którego miałby ogłaszać przerwy w czasie jazdy.

„Myślałem, że mamy dużo czasu”, powiedział w sobotę, „Naprawdę się nie martwiłem”. „Nadal mamy termin. Nie martwiłem się zbytnio.”

W trzech kolejnych zagraniach po dwuminutowym ostrzeżeniu Colts byli atakowani w środku i nie ogłosili przerwy, mimo że mieli wszystkie trzy przerwy. Ostatnim z tych dramatów był A Matta Ryana Przebiegł 14 jardów w środku na drugim i 17 i powiedział w sobotę, że nie ogłosił przerwy, ponieważ chciał wiedzieć, czy sędziowie orzekli, że Ryan miał pierwszą próbę.

„Kiedy schodził na dół, nie mogłem powiedzieć, gdzie zamierzali zacząć go schodzić, prawda? Jeśli miał dostać pierwszy. Potem dotarliśmy na miejsce, spodziewałem się, że uderzymy piłkę i zagramy ponownie , trochę szybciej niż to. Ale znowu, to nie była prasa. W tym czasie On powiedział, że sobota.

Po tym, jak dziennikarze naciskali na niego, aby nie wykorzystywał przerw na żądanie, powiedział w sobotę, że nie sądzi, by Colts ich potrzebowali.

„Nie czułem, że czas był w tym momencie najważniejszy” – powiedział w sobotę. „Myślałem, że zagraliśmy dobrze, czułem, że do tego dojdziemy… Wcześniej czułem się dobrze z powodu wezwania, czułem, że będziemy mieli czas, po tym będziemy mieli przerwy, byliśmy w środku uderzając z dystansu, więc nigdy nie czułem presji związanej z koniecznością przerwy na żądanie”.

Colts ogłosili przerwę tylko raz w drugiej połowie, przed ostatnią grą ofensywną, niepełnym podaniem czwartego i trzeciego. To odwróciło piłkę do Steelersów podczas upadków, a oni uklękli raz i zakończyli grę, bez użycia przez Colts ostatnich dwóch razy.

READ  Najnowsza sprawa Bakera Mayfielda z Brownem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *