Inne ofiary to rodzina, która wróciła do rodzinnej Wenezueli po tym, jak pokrzyżowały się jej marzenia o nowym życiu w Brazylii.
Josgladis Gonzalez podróżowała z matką Maríą Gladys Parra Holguín i jej młodym synem Joslanem Perezem.
Według przyjaciela rodziny, który napisał w mediach społecznościowych, cała trójka opuściła Wenezuelę z powodu trudności ekonomicznych i przeniosła się do Cascavel, ale nie była w stanie przejrzeć dokumentów Joslana, ponieważ urodził się on w Wenezueli, ale dorastał w Brazylii.
W rezultacie wrócili do rodzinnego kraju, aby uporać się z dokumentami i mieli nadzieję rozpocząć nowe życie w sąsiedniej Kolumbii.
Planowali przesiąść się w samolot w São Paulo i polecieć do północnej Brazylii, a następnie wyruszyć w podróż autobusem.
Przyjaciółka rodziny, Thaisa Evangelista, powiedziała AFP, że rodzina ma przyjaciół w Kolumbii, którzy pomagają im w załatwianiu spraw.
Kiedy mieli wejść na pokład samolotu, pani Evangelista otrzymała list – ostatni list, jaki otrzymała od Gosglidesa.
„Byłam zdesperowana… nie opublikowano listy (ofiar)” – powiedziała AFP.
Linie lotnicze potwierdziły później, że wśród ofiar śmiertelnych byli Gosgledi, jej matka i synek.
Przyjaciel rodziny powiedział, że ich pies Luna wszedł z nimi na pokład samolotu, ponieważ matka Gosselina nie mogła znieść widoku go oddzielonego od ich zwierzaka. Rodzina zaszczepiła psa zgodnie z wymogami linii lotniczej.
„Avid bekonowy pionier. Niezależny rozwiązywacz problemów. Typowy myśliciel. Badacz podróży. Profesjonalny miłośnik zombie.