Bez względu na to, jak niebezpieczna może się wydawać sytuacja, bez względu na to, jak niemożliwe może się wydawać zwycięstwo, biało odziana drużyna zawsze znajdzie sposób na sukces.
Niestety noc była nękana problemami bezpieczeństwa na zewnątrz stadionu, co doprowadziło do tego, że fani wspinali się nad bramami, a inni byli atakowani przez gaz łzawiący, o czym będzie mowa w nadchodzących dniach.
Przez większość meczu nie było to ładne; Białe koszulki nadal rozrzucały się po polu karnym, gdy aktywnie próbowali zablokować fale po atakach Liverpoolu.
Szanse dla drużyny Carlo Ancelottiego były niewielkie, ale potrzebowała tylko jednej. Vinicius Jr. obrócił niskie dośrodkowanie Federico Valverde i okazał się zupełnie nieoznaczony w ciągu kilku godzin od zdobycia przez Real 14 europejskiego tytułu 1-0.
Prawdziwy obrońca Nacho określił to, co jego zespół zrobił w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, jako „magiczny” i wielu kwestionowało, czy te nieprawdopodobne ucieczki poza Bernabeu były możliwe.
Ale prawdziwa wątpliwość co do twojego ryzyka. Dla tej drużyny zawsze będzie inny trik.
Kiedy rozległ się gwizdek, prawdziwa ławka eksplodowała i boisko było puste. Oprócz siebie szczęśliwie niektórzy gracze upadli na ziemię, podczas gdy inni pobiegli, aby podzielić się chwilą ze swoimi fanami.
To kolejna noc prób i udręk dla zespołu Real w Lidze Mistrzów w tym sezonie, ale nikt nie może tego zrobić – i ta niezwykła drużyna Liverpoolu – w każdej chwili Los Blancos Wygląda na to, że z regułą jest data.
Ancelotti powiedział krótko, że każdy może mu zaufać. „Ten klub jest wyjątkowy” – powiedział.
Brzydkie sceny przedmeczowe
Kibice Realu Madryt wypełnili koniec boiska na godzinę przed rozpoczęciem meczu i witali swoich graczy gromami, gdy wyszli z metra.
Kibice Liverpoolu zajęli trochę czasu, aby odfiltrować ziemię, ale siedzący na swoich miejscach śpiewali serenady mężczyznom w czerwieni z dźwiękiem „You’ll Never Walk Alone”, gdy rozgrzewka dobiegła końca.
Atmosfera stworzona przez dwa zestawy fanów sprawiła, że kręgosłup zadrżał, aw powietrzu unosiła się energia elektryczna zarezerwowana tylko na tego typu okazje.
Jednak rozpoczęcie meczu zostało opóźnione o ponad 35 minut z powodu nieprzyjemnych scen na zewnątrz stadionu, kiedy wielu fanów nie mogło wejść, a władze użyły gazu łzawiącego.
Wokół ciasnych punktów wejściowych utworzyły się niebezpieczne przeszkody, a kilku kibiców przeskakiwało przez zamknięte drzwi i schodziło na ziemię.
UEFA, organ zarządzający europejskim futbolem, wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że „bramki obrotowe na obrzeżach Liverpoolu zostały zablokowane przez tysiące kibiców, którzy kupili fałszywe bilety, które nie działały w bramkach”.
Dodał: „Ponieważ liczby na zewnątrz stadionu nadal rosły po meczu, policja wystrzeliła gaz łzawiący i wypędziła ich z boiska”.
– UEFA współczuje ofiarom tych wydarzeń i pilnie przeanalizuje te sprawy z francuską policją i władzami, a także z Francuskim Związkiem Piłki Nożnej.
Rzecznik paryskiej policji powiedział: „Ci bez biletów byli zmuszani do przekraczania barykad i wejścia na stadion, aby obejrzeć mecz. Próby te spowodowały zatłoczenie”.
W oświadczeniu Liverpool wezwał do „wielkiego rozczarowania” i formalnego dochodzenia w sprawie problemów poza stadionem.
„Wciąż nie mogę rozmawiać z moją rodziną, ale wiem, że rodziny miały prawdziwą walkę o wejście na boisko” – powiedział menedżer Liverpoolu Jurgen Klopp po meczu.
„Słyszałem kilka dobrych rzeczy. Było to oczywiście bardzo trudne, ale niewiele o tym wiedziałem”.
Długość opóźnienia oznacza, że drużyny muszą ponownie awansować na drugą rozgrzewkę przed rozpoczęciem meczu.
Ponieważ oba zespoły kibiców przygotowywały się do pierwotnego czasu rozpoczęcia o godzinie 21:00 – bez remontu na stadionie po piętnastu minutach – w powietrzu było wyraźne napięcie z powodu kilku mylących rozmów między kibicami.
Jednak pojawienie się prezesa FIFA Gianniego Infantino na dużych ekranach obudziło kibiców ze snu, gdy spotkał się z okrzykami i żartami z całego stadionu.
Kiedy piosenkarka Camila Capello zaczęła rozrywkę przedmeczową pół godziny po rozpoczęciu meczu, kibice obu drużyn na przemian zagłuszali jej piosenkę. I Allez, Allez, Allez z Liverpoolu.
Liverpool dominował
Opóźnienie wyraźnie wpłynęło na graczy, ponieważ obie drużyny walczyły o znalezienie rytmu w początkowych etapach. Paszporty się gubiły, pozwolenia były zaginane, a obie strony usiłowały znaleźć jakiekolwiek wtargnięcie na terytorium wroga.
Biorąc pod uwagę pierwszą szansę po ponad 15 minutach gry, znakomity osobisty wysiłek Trenta Alexandra-Arnolda, pokonał dwóch prawdziwych obrońców i wbił niskie dośrodkowanie w pole karne.
Mo Salah miał się z nim spotkać, ale pojawił się u jego stóp nieco niezręcznie i Thibaut Courtois był mu równy. Druga szansa Salaha nadeszła szybko, ale trafiła prosto w prawdziwego bramkarza.
To był pierwszy raz, kiedy obie drużyny nadal wywierały na siebie presję, a fani Liverpoolu wkrótce ponownie skinęli głowami, gdy Alexander-Arnold spalił wysoko nad poprzeczką, będąc w polu karnym.
Po ponad pięciu minutach ciągłych fal czerwonych koszulek rozbijających Real Defense, Sadio Mane myślał, że znalazł tylko pierwszego gracza dla C கோrdoba.
To świadectwo niezwykłych oszczędności, które większość fanów Liverpoolu na drugim końcu stadionu już zaczęła świętować w oczekiwaniu na fale netto.
W tym momencie, po około 30 minutach, Real zdołał zdobyć dośrodkowanie od Viniciusa, który szukał ułamka sekundy, aby skomplikować bramkę Allison dla Liverpoolu.
Teraz pojawił się wyraźny wzór; Te w kolorze białym zostały napisane na swojej połowie jako niezdolne do ucieczki przed atakiem Liverpoolu.
Prawdziwi fani, na ich przybycie, nadal skandowali swoje flagi i szaliki, próbując tchnąć życie w swój zespół stepujący. Mieli najlepsze miejsca na boisku, aby zobaczyć niemal idealną pierwszą połowę Liverpoolu, ale na szczęście jedyną rzeczą, do której nie zbliżyli się, był gol.
Potem, znikąd, podopieczni Carlo Ancelottiego zdawali się objąć całkowite prowadzenie wbrew płynności gry. Po rzuceniu piłki wokół pola karnego Benzema skoczył piłkę pod Alison, aby wrócić do domu, a jego bramka została natychmiast odrzucona przez flagę Linesman.
Decyzja, która początkowo wydawała się łatwym spalonym, wydawała się być wiekiem do potwierdzenia, ponieważ urzędnicy VAR mieli problemy z ustaleniem, czy nadeszła pierwsza piłka gracza Liverpoolu.
W końcu, po napiętym oczekiwaniu, ludzie w czerwieni wiwatowali, gdy potwierdzono wynik poza siedzibą. To było odpowiednio napięte zakończenie, by być ekscytującą pierwszą połową.
Prawdziwe skakanie
Widać było, że druga połowa zaczęła się rozwijać, gdy Liverpool utrzymywał presję na drużynę Realu, która szybko tonęła pod ciężarem okazji.
To była inna scena. W końcu był to zespół, który wybił się na tych zawodach, ciągle przepisując księgi rekordów i wydaje się to niemożliwe.
Potem przyszedł cel. To było wbrew płynności gry, tak, Liverpool wydawał się być jedyną drużyną, która zdobyła bramkę w pierwszych minutach, ale w rzeczywistości ten gol wciąż wydawał się nieunikniony. Dzieje się tak zawsze podczas gry w Realu Madryt.
Valverde znalazł się w przestrzeni po prawej stronie i wbił kuszące niskie podanie w twarz Cole’a, podczas gdy Winicjusz trafił piłkę do pustej bramki w dalekim słupku.
Q Bedlam. Gdy święto kibiców Realu trwało prawie pięć minut, betonowe schody wewnątrz State de France zaczęły drżeć. Ten koniec stadionu zaczął świecić na czerwono, gasząc wiele płomieni i wypełniając dymem zimne paryskie powietrze.
Salah zrobił wszystko, co mógł, aby wyrównać poziom Liverpoolu, wcinając się do środka i oddając fantastyczny strzał w kierunku dalszego słupka, ale Cordois znów był w stanie spuścić go na całą długość.
Cordois ratuje Madryt
Winicjusz otrzyma pochwałę za zwycięską bramkę, ale jeśli zostanie odkurzony, bramkarz w finale Ligi Mistrzów będzie mówił o występie Cordois jako jednego z najlepszych graczy wszechczasów.
Kiedy zegar odpoczął, ponownie zatrzymał Salaha, tym razem wyrzucając piłkę za róg, gdy strzał Egipcjanina odbił się w daleki róg.
„Kiedy bramkarz jest zawodnikiem meczu, coś idzie nie tak z przeciwną drużyną. Mogliśmy grać lepiej w ostatnich trzech” – powiedział Klopp po meczu.
Z każdą zmarnowaną szansą rosła nieuchronność zwycięstwa Madrytu. Prawdziwi fani to poczuli; Liverpool tak zrobił.
Pomimo ciągłej presji ze strony Kloppa do samego końca, świętowanie dla fanów Madrytu już się rozpoczęło. Radość przepełniła się, gdy rozległ się gwizdek w pełnym wymiarze godzin – ci fani wiedzieli, co to był test tej nocy.
Real Madryt nie powinien był awansować tak daleko. Trzy razy w czasie kampanii poniósł klęskę, a trzy razy jakoś przeszedł na drugą stronę.
Ale kiedy przyszło do Paryża, musiała istnieć wątpliwość, czy będzie to efekt końcowy.
„Zły introwertyk. Fan mediów społecznościowych. Irytująco skromny myśliciel. Miłośnik kawy. Ekspert od alkoholu. Internetowy geek”.