Tysiące Izraelczyków maszeruje do nielegalnej placówki na Zachodnim Brzegu w miarę wzrostu napięcia

  • Izraelczycy naciskają na uznanie placówek
  • Eskalacja napięć na okupowanym Zachodnim Brzegu

JEROZOLIMA (Reuters) – Tysiące Izraelczyków, w tym ministrowie prawicowego rządu premiera Benjamina Netanjahu, przemaszerowało w poniedziałek do ewakuowanej placówki żydowskiej na Zachodnim Brzegu w celu wsparcia osiedli uważanych za nielegalne w świetle prawa międzynarodowego.

Gdy narastały napięcia między Izraelczykami i Palestyńczykami, Izraelczycy z całego kraju udali się do placówki Eviatar, machając izraelskimi flagami i intonując religijne pieśni i hasła podczas tygodnia święta Paschy.

Palestyński Czerwony Półksiężyc powiedział, że siły izraelskie wystrzeliły gumowe kule i gaz łzawiący w rzucających kamieniami palestyńskich demonstrantów w pobliżu Beita, raniąc 17 osób gumowymi kulami i dwie kanistry z gazem w głowę.

Od stycznia zginęło ponad 90 Palestyńczyków i co najmniej 19 Izraelczyków i obcokrajowców.

W oświadczeniu Rada Regionalna Samarii, która reprezentuje osadników na północnym Zachodnim Brzegu, zacytowała swojego przywódcę, Yossiego Dagana, mówiącego uczestnikom, że osiedla są odpowiedzią na to, co określił jako falę terroryzmu.

„Teraz rozumieją, dlaczego naciskałem na utworzenie Gwardii Narodowej” – powiedział podczas izraelskiej demonstracji Itamar Ben Gvir, skrajnie prawicowy szef ochrony w rządzie Netanjahu.

Obok ścisłej straży w poniedziałek, Ben Gvir został oddelegowany w zeszłym tygodniu do kierowania Gwardią Narodową skoncentrowaną na niepokojach arabskich.

Netanjahu odmówił przekazania mu bezpośredniego dowództwa po tym, jak jego przeciwnicy polityczni wyrazili obawę, że siły staną się sekciarską milicją.

Wiele krajów postrzega żydowskie osiedla na Zachodnim Brzegu, które zostały przejęte od Jordanii podczas wojny 1967 roku, jako pogwałcenie prawa międzynarodowego. Izrael kwestionuje to i powołuje się na biblijne i historyczne powiązania z ziemią, a także na potrzeby bezpieczeństwa.

READ  Protestujący na placu Tiananmen mówi, że Chiny łagodzą politykę „zero COVID”, co jest „rzadkim przejawem słabości” Xi Jinpinga

Matka dwóch izraelskich sióstr, które zginęły w zeszłym tygodniu w strzelaninie na okupowanym Zachodnim Brzegu, zmarła w wyniku odniesionych obrażeń – poinformowały w poniedziałek władze szpitala. Wszyscy trzej mieli podwójne obywatelstwo Izraela i Wielkiej Brytanii.

Brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly napisał na Twitterze: „Tragiczna wiadomość o śmierci Leah Dee, również w następstwie odrażających ataków na Zachodnim Brzegu”. „Nie ma usprawiedliwienia dla zabicia Leah i jej dwóch córek, Mayi i Riny”.

Siły izraelskie wciąż próbują namierzyć sprawcę ataku.

Skrajnie prawicowy rząd Izraela, który objął władzę pod koniec grudnia, popiera uznanie i rozszerzenie osiedli żydowskich na terytorium Zachodniego Brzegu, gdzie Palestyńczycy wyobrażają sobie w przyszłości niepodległe państwo.

A w zeszłym miesiącu izraelski parlament utorował drogę do powrotu żydowskich osadników do czterech osiedli na Zachodnim Brzegu, zmieniając ustawę z 2005 roku nakazującą ich eksmisję, co zostało potępione przez Autonomię Palestyńską i Unię Europejską.

W lutym Izrael uznał z mocą wsteczną osiem nielegalnych placówek na Zachodnim Brzegu, które również zostały potępione przez organizacje międzynarodowe. Nie dotyczyło to Evyatara.

Od wojny z 1967 roku Izrael założył około 140 osiedli na terenach, które Palestyńczycy uważają za rdzeń przyszłego państwa. Oprócz zatwierdzonych osad, grupy osadników zbudowały dziesiątki placówek bez zgody rządu.

Sponsorowane przez USA rozmowy na temat państwowości utknęły w martwym punkcie od 2014 r., podczas gdy osiedla żydowskie rozrastały się.

(Raportowanie Emily Rose). Montaż przez Hugh Lawsona i Howarda Gollera

Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *