Clair powiedziała, że liczba studentów na uniwersytetach publicznych spadnie w 2025 r. do 145 000, czyli blisko poziomu w 2023 r.
Uczelnie niepubliczne i uczelnie nieuniwersyteckie będą mogły przyjąć 30 000 nowych studentów z zagranicy, podczas gdy w placówkach kształcenia i szkolenia zawodowego liczba studentów będzie ograniczona do 95 000.
Clare dodała, że polityka będzie obejmować także zachęty dla uniwersytetów do budowania większej liczby mieszkań dla studentów zagranicznych.
Organizatorzy szkolnictwa wyższego twierdzą jednak, że branża stała się „kozłem ofiarnym” w kwestiach mieszkaniowych i imigracyjnych, a nałożenie ograniczeń zniszczyłoby ten sektor.
Edukacja międzynarodowa była warta dla australijskiej gospodarki 36,4 miliarda dolarów australijskich (18,7 miliarda funtów, 24,7 miliarda dolarów) w latach 2022–2023, co czyni ją czwartym co do wielkości eksportem kraju w tym roku.
Według modeli ekonomicznych zleconych na początku tego roku przez Uniwersytet w Sydney – gdzie zagraniczni studenci stanowią około połowy studiujących – proponowane cięcia mogą kosztować australijską gospodarkę 4,1 miliarda dolarów i doprowadzić do utraty około 22 000 miejsc pracy w 2025 roku.
Vicky Thompson, dyrektor naczelna organu reprezentującego niektóre z najbardziej znanych australijskich uniwersytetów, określiła proponowane przepisy jako „drakońskie” i „natrętne”, a w komentarzach, które wygłosiła na początku tego roku, stwierdziła, że stanowią one „sabotaż gospodarczy”.
Clare przyznał, że niektórzy dostawcy mogą być zmuszeni do podjęcia trudnych decyzji budżetowych, ale zaprzeczył, że ograniczenie to sparaliżuje branżę.
„Stwarzanie wrażenia, że podważa to edukację międzynarodową, jest całkowicie i zasadniczo błędne” – stwierdził.
„Avid bekonowy pionier. Niezależny rozwiązywacz problemów. Typowy myśliciel. Badacz podróży. Profesjonalny miłośnik zombie.