W połowie maja Philadelphia Flyers wprowadzili nową ogólną koncepcję marketingową wraz z nowymi pracownikami Danielem Breyerem (jako dyrektor generalny) i Keithem Jonesem (jako prezesem operacji hokejowych): nowa era Orange.
Oczywiście ta nowa era obejmuje „nowy” pomarańczowy kolor ich koszulek.
„Ta nowa era Orange ma na celu uhonorowanie przeszłości naszej franczyzy, jednocześnie pisząc ekscytujący nowy rozdział w historii Flyers” – zauważył prezes i dyrektor generalny Comcast Spectacor, Dan Hilferty, we wtorkowym komunikacie prasowym. „Ten nowy mundur ucieleśnia dokładnie to uczucie dzięki detalom oddającym hołd minionym epokom w połączeniu ze świeżym, nowoczesnym designem”.
Pod wieloma względami nowe koszulki to powrót do przeszłości. Duży ukłon w stronę przeszłości? Powrót do odważnego koloru „spalonej pomarańczy”, który charakteryzował bluzy Flyers w latach 80. i 90.
Najnowsza koszulka była wyraźnie jasnopomarańczowa. Ale przez ostatnie pięć do siedmiu lat opinie w grupach fokusowych prowadzonych przez fundację były przytłaczające: fani chcieli z powrotem ciemnopomarańczowego. Tak więc zeszłego lata, kiedy zmieniono koła w celu przerobienia koszulki – pierwszej od 2010 roku – plan był taki, aby ją przywrócić.
T-shirty nie są jednak całkowitym powtórzeniem lat 90. Warto zauważyć, że brakuje czarnej lamówki między ramionami a klatką piersiową, charakterystycznej cechy starych koszulek.
Ale są też inne różnice. Numery na rękawach są teraz jednokolorowe – czarne na koszulkach domowych (na górze białego rękawa) i białe na koszulkach szosowych (na pomarańczowej) – co nie miało miejsca w ciągu ostatniej dekady, lub w 1980. i dziewięćdziesiątych.
W rzeczywistości jest to nawiązanie do pierwszych koszulek Flyers z lat 1967–1970, które miały również numery na rękawach w jednolitym kolorze. Ulotki zachowają wzór paneli z tyłu, dodatek z ostatniej dekady.
A potem, oczywiście, jest naprawdę duży, nowy dodatek do T-shirtów: reklama.
W zeszłym roku Flyers nie sprzedawali powierzchni reklamowej na przodzie swoich koszulek, ponieważ po raz pierwszy pozwolono im na to od sezonu 2022-23. Teraz weszli do tej gry, współpracując z Independence Blue Cross i umieszczając niebieski herb na swoich kurtkach.
Nie powinno dziwić, że ostatecznie wybrano IBX – w końcu to nie tylko rodzima firma, ale nowy biznes dla prezesa i dyrektora generalnego Comcast Spectacor, Hilferty’ego.
„To organizacja, która wiele znaczyła dla mnie osobiście i dla całego obszaru Filadelfii” – zauważył Hilferty w komunikacie prasowym.
Logotypów nie będzie na koszulkach szosowych (na razie), ale pojawią się one na domowych i trzecich alternatywnych koszulkach, które pozostaną w tym samym lwiocentrycznym stylu, co w latach 2022-23.
Ale celem tego lata jest wyraźnie zmiana marki Flyers – próba znalezienia środka między przeszłością a przyszłością. Odbudowują się, ale ze znajomymi twarzami prowadzącymi show i jednym z ostatnich pozostałych trenerów „starej szkoły” w lidze.
Są to organizacje restrukturyzujące, ale z graczami z lat 90. i 2000. na stanowiskach władzy, a nie z lat 70. i 80.
A teraz zwracają się ku nowym T-shirtom, które noszą więcej niż kilka ech przeszłości.
„Te spalone pomarańczowe kurtki są jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli hokeja Flyers” – dodał Jones w komunikacie prasowym. „Nie ma wątpliwości, że ten styl jest znany w całej NHL i wyjątkowo kochany przez naszych fanów, ponieważ ożywia jedną z najważniejszych części naszej odbudowy – oddaje cześć naszej przeszłości, gdy kontynuujemy wytyczanie nowej ścieżki naprzód”.
Stare, ale nowe. Jak na razie jest to nowa era dla Orange. A teraz ma dopasowany projekt koszulki.
lektura obowiązkowa
(Górne zdjęcie dzięki uprzejmości Philadelphia Flyers)
„Skłonny do napadów apatii. Pasjonat kawy. Komunikator. Rozrabiaka. Baconaholic. Wielokrotnie nagradzany introwertyk”.