NASA stoi przed dylematem w związku ze swoim odważnym programem żeglugi na Księżyc

Zbliżenie / Intuitive Machines opublikowało zdjęcie lądownika Odysseus w kosmosie po wystrzeleniu.

Intuicyjne maszyny

Większość NASA jest obecnie bardzo zamkniętym miejscem. Prawie 70 lat temu agencja kosmiczna nie jest już hałaśliwym nastolatkiem, jakim była podczas wyścigu na Księżyc w latach 60. Jeśli udasz się dzisiaj do centrum terenowego NASA, istnieje większe prawdopodobieństwo, że zostaniesz wciągnięty na spotkanie lub recenzję, niż na obejrzenie testu silnika rakietowego.

Jednym ze sposobów opisania dzisiejszej agencji kosmicznej jest „awersja do ryzyka”. Część z nich jest z pewnością zrozumiała. To właśnie w NASA dyrektor lotu Gene Kranz powiedział podczas akcji ratunkowej Apollo 13: „Porażka nie wchodzi w grę”. Co więcej, po trzech poważnych wypadkach, w których zginęło 17 astronautów – Apollo 1 i prom kosmiczny Challenger I KolumbiaNASA podejmuje wszelkie możliwe środki ostrożności, aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.

Nadchodzi jednak moment, w którym NASA tak bardzo boi się ryzyka, że ​​nie podejmuje już odważnych, gigantycznych kroków i poddaje się paraliżowi analizy. Jak powiedział mi kilka lat temu jeden z inżynierów NASA, tylko częściowo wystarczył niewielki cud, aby inżynierowie projektujący statek kosmiczny Orion uzyskali w pojeździe małe okienko po rygorystycznym procesie przeglądu bezpieczeństwa.

Ale na szczęście w agencji kosmicznej wciąż są zakątki, w których szaleni naukowcy mogą się swobodnie bawić. Jeden z nich znajduje się w Dyrekcji Naukowej NASA, gdzie około siedem lat temu grupa naukowców i inżynierów próbowała znaleźć sposób na wysłanie kilku eksperymentów na Księżyc bez naruszania ograniczonego budżetu. Latanie batalionem wykonującym te misje w staromodny sposób kosztowałoby miliardy dolarów. Nie mieli takich pieniędzy, nie zawsze na świecie.

Naukowcy ci, w tym dyrektor Thomas Zurbuchen, wiedzieli, że Księżyc stanie się gorącym celem eksploracji.

READ  Jesiotr olbrzymi księżyc + deszcz meteorów Perseidów, Merkury, Saturn, Jowisz i Vega

Powrót na księżyc

Przez dziesięciolecia po Apollinie NASA zasadniczo ignorowała Księżyc. Było to, jak powiedział astronauta Apollo 11 Buzz Aldrin, wspaniałe, ale opuszczone. Agencja kosmiczna przeniosła swoje wysiłki w zakresie eksploracji robotycznej na Marsa i dalej, a jej program ludzki pozostał na niskiej orbicie okołoziemskiej. Księżyc? Było zimno, szaro, sucho i duszno.

Jednak w połowie 2010 roku Zurbuchen i inni naukowcy byli coraz bardziej przekonani, że na biegunach Księżyca znajdują się osady lodu wodnego w trwale zacienionych kraterach. Co więcej, program badań załogowych NASA w końcu zaczął poważnie podchodzić do powrotu w przestrzeń kosmiczną i było jasne, że pierwszym przystankiem będzie Księżyc. Wreszcie pojawiło się poczucie pilności, gdy Chiny rozpoczęły lądowanie pojazdów na Księżycu i planowały budowę bazy księżycowej w pobliżu bieguna południowego.

Dlatego naukowcy z NASA wiedzieli, że chcą wysłać na Księżyc eksperymenty, łaziki i inne obiekty – nic bardzo dużego, głównie ładunki o wadze od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów – aby ponownie ocenić powierzchnię Księżyca i określić, jakie są tam zasoby i jak możemy to zrobić. To. Zdobądź je. Pomysł polegał na tym, aby dokonać wielkiej nauki, ale także utorować drogę i wesprzeć działalność człowieka na Księżycu. Ale dział naukowy NASA nie miał miliardów dolarów do wydania na program księżycowy, tak jak dział eksploracji człowieka.

Zatem Zurbuchen i jego zespół stanęli przed wyborem. Mogą zaoszczędzić pieniądze na kilku dużych, kosztownych pracach wykonywanych przez tradycyjnych wykonawców. Mogą też spróbować czegoś nowego.

Komercyjny przemysł kosmiczny, częściowo zainspirowany nigdy nie zdobytą nagrodą Google Lunar xPrize, zaczął generować szum na temat rozwoju małych lądowników księżycowych. Czy NASA może zapewnić zachętę kilku z tych firm, aby dokończyły lądowania i przeprowadziły eksperymenty na Księżycu?

READ  Mięsożerne boczniaki mogą zabijać glisty „gazem nerwowym w lizaku”

Kosztem kilkuset milionów dolarów rocznie taki biznesplan ma jakiś sens. Ale było ryzyko. Dostanie się w kosmos było wystarczająco trudne. Rzeczywiste lądowanie na Księżycu? To jest bardzo trudne. Lądownik musi być zasilany aż do powierzchni, ponieważ nie ma odpowiedniej atmosfery do hamowania, a ze względu na opóźnienia w komunikacji musi to robić autonomicznie. I tak, na całym Księżycu są skały i kratery, więc lepiej, aby Twój lądownik miał na pokładzie inteligentny system nawigacji.

Zurbuchen wiedział, że będzie to ryzykowne i że NASA będzie musiała zaakceptować pewne niepowodzenia. Prywatne firmy, robiąc to za mniejsze pieniądze, musiałyby porzucić wiele rygorystycznych procedur bezpieczeństwa NASA. Aby pomóc swoim menedżerom zrozumieć, co on i firmy chcą zrobić, Zurbuchen użył zwrotu „strzały na bramkę”, aby opisać plan.

Wiedział, że prywatne firmy przegapią pewne możliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *