Byli Panthers dostrzegli oznaki objęcia funkcji głównego trenera przez DeShauna Fostera

CHARLOTTE: Podstawa „Piramidy sukcesu” Johna Wooda jest prosta: między innymi bądź oddany, zmotywowany i pracowity. Każdy poziom wymaga większej liczby osób chcących wspiąć się na sam szczyt. Miej samokontrolę, zdolność adaptacji, równowagę i pewność siebie. Jeśli ktoś potrafi osiągnąć każdy z 15 kroków, nauczał Wood, może osiągnąć szczyt: wielkość w rywalizacji.

Ta piramida zdefiniowała całą karierę sportową DeShauna Fostera. Pochodzący z Charlotte, który jako dziecko przeprowadził się do południowej Kalifornii, wyrósł na jednego z najbardziej utytułowanych biegaczy, jakich kiedykolwiek widział Bruins z UCLA. Foster rozegrał dwa sezony na ponad 1000 jardów, ustanowił rekordy jako student pierwszego roku i student pierwszego roku w czerwonej koszuli i został wybrany do drugiej drużyny All-American.

Kiedy wrócił do Charlotte w 2002 roku, był wybranym w drugiej rundzie draftu dla Panthers. Carolina właśnie zatrudniła Johna Foxa i rozpoczynała proces przebudowy. W centrum podejścia Foxa znajdowała się piramida. Foster wiedział o tym aż za dobrze.

„Piramida sukcesu. Właśnie to wykorzystała firma Fox do rozwinięcia naszej kultury” – powiedział Mike Minter, były członek zespołu ds. bezpieczeństwa i Foster.

Minter był rezerwowym drużyny Panthers w latach 1997-2006, zanim dołączył do grona trenerów. Ostatnie 11 sezonów spędził jako główny trener Campbella na poziomie FCS. Tam zastosował podejście Foxa do wdrożenia drewnianej piramidy i wszystkiego, co się z nią wiązało.

„Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Mówię o każdym bloku (użytym przez Foxa), prawda? Podstawy są naprawdę mocne i inteligentne. To właśnie przyniósł nam trener Fox”.

Dlatego Minter, jeden z kilku Panter, którzy pozostali blisko Fostera, jest przekonany, że jego były kolega z drużyny może bezproblemowo dostać się do pracy na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Jest też inny powód.

„Przez te lata mieliśmy kilka fajnych kolizji” – śmieje się teraz Minter.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *