Dziura ozonowa: dlaczego przyroda Antarktyki ulega „oparzeniom słonecznym”

  • Napisane przez Victorię Gill
  • Korespondent naukowy BBC News

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie, Co roku w warstwie ozonowej nad Antarktydą pojawia się dziura

Naukowcy twierdzą, że w przypadku dzikiej przyrody Antarktyki w ostatnich latach wzrosło narażenie na szkodliwe promieniowanie słoneczne.

Dziura w warstwie ozonowej – bariera ochronna gazu w górnych warstwach atmosfery – istnieje nad zamarzniętym kontynentem od ponad roku.

Uważa się, że jedną z głównych przyczyn utraty ozonu jest ilość dymu wytwarzanego przez bezprecedensowe australijskie pożary buszu, których przyczyną są zmiany klimatyczne.

Profesor Sharon Robinson, biolog zajmujący się zmianami klimatycznymi, powiedziała BBC News: „Kiedy mówię ludziom, że pracuję nad dziurą ozonową, mówią: «Och, czy teraz nie jest lepiej?».

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie, Naukowcy uważają, że promieniowanie ultrafioletowe może uszkodzić wzrok zwierząt

Naukowcy pracujący na Antarktydzie odkryli dziurę w warstwie ozonowej w 1985 roku – mierząc ilość promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.

Odpowiedzialna za to była duża grupa substancji chemicznych zubożających warstwę ozonową – przede wszystkim chlorofluorowęglowodory lub CFC – które były stosowane jako czynniki chłodnicze. W 1987 r. wszystkie kraje zgodziły się na wycofanie grupy środków chemicznych zubożających warstwę ozonową. Było to porozumienie znane jako Protokół Montrealski i uważane jest za najbardziej udany traktat środowiskowy w historii.

Warstwa ozonowa obecnie się regeneruje. „Ale każdej wiosny nad Antarktydą pojawia się dziura – obszar, w którym warstwa ozonowa jest skrajnie uszczuplona” – wyjaśnił profesor Robinson.

Ta utrata ozonu jest charakterystyczna dla Antarktydy i wynika z reakcji chemicznych zachodzących w bardzo niskich temperaturach i wysokich chmurach atmosferycznych. Reakcje te powodują rozkład ozonu, tworząc dziurę w warstwie.

Źródło obrazu, Wiktoria Gill

Skomentuj zdjęcie, Latem na Antarktydzie zwierzęta są bardziej narażone na szkodliwe działanie promieni słonecznych

Trwa ona obecnie aż do grudnia, czyli lata na Antarktydzie. „To czas, kiedy wszystko staje się bardziej odsłonięte i bezbronne” – powiedział profesor Robinson.

Niektóre rodzaje promieniowania ultrafioletowego słońca, zwane UVB, zwiększają ryzyko raka skóry i zaćmy u ludzi, ale badacze nie wiedzą jeszcze, czy to samo dotyczy ssaków i ptaków antarktycznych.

Profesor Robinson wyjaśnił, że wszystko, co jest pokryte futrem i piórami, na przykład foki i pingwiny, prawdopodobnie będzie chronione.

„Ale być może największym ryzykiem dla zwierząt antarktycznych jest uszkodzenie oczu”.

Źródło obrazu, Uniwersytet w Wollongong

Skomentuj zdjęcie, Stwierdzono, że rośliny antarktyczne, w tym algi, wytwarzają własne związki chroniące przed słońcem

W swoich badaniach profesor Robinson i jej współpracownicy przejrzeli wszystkie dostępne badania dotyczące wpływu promieniowania ultrafioletowego na rośliny i zwierzęta Antarktyki.

Znaleźli dowody na to, że algi antarktyczne wytwarzają własne „związki chroniące przed słońcem”.

„A jeśli inwestują energię w filtry przeciwsłoneczne, inwestują mniej energii w rozwój” – stwierdził profesor Robinson. „Ochrona przeciwsłoneczna zawsze wiąże się z pewnymi kosztami”.

Istnieją również dowody na to, że kryl – małe, ale liczne organizmy morskie stanowiące podstawę łańcucha pokarmowego Antarktyki – przemieszcza się w głąb oceanu, aby uniknąć promieniowania ultrafioletowego, które może mieć wpływ na wieloryby, foki, pingwiny i inne ptaki morskie, które się nimi żywią. .

Profesor Robinson powiedział: „Wiemy również, że fitoplankton, którym żywi się kryl, musi wytwarzać filtry przeciwsłoneczne, aby uniknąć uszkodzeń.

Źródło obrazu, Piet Harmsen/Australijska Dywizja Antarktyczna

Skomentuj zdjęcie, Kryl antarktyczny zmienia swoje zachowanie w odpowiedzi na promieniowanie ultrafioletowe

Jim Haywood, profesor nauk o atmosferze na Uniwersytecie w Exeter, powiedział BBC News, że rekordowy czas trwania dziury ozonowej w Antarktyce w ostatnich latach był „pobudką”.

„Społeczeństwo nie może być usatysfakcjonowane naszymi osiągnięciami w rozwiązaniu tego problemu” – stwierdził.

Jednak nadal istnieje wiele czynników opóźniających regenerację ozonu, w tym pożary i poważne erupcje wulkanów – cząsteczki napędzające reakcje zjadania ozonu, które już spowodowały tak duże szkody.

Profesor Robinson wyjaśnił, że niektóre proponowane eksperymenty z ochłodzeniem klimatu – tak zwana geoinżynieria – sugerują „tworzenie się chmur” poprzez uwalnianie cząstek do górnych warstw atmosfery.

„Doprowadzi to również do zubożenia warstwy ozonowej, więc jest to zły pomysł” – stwierdziła.

„Największą rzeczą, jaką możemy zrobić, aby pomóc Antarktydzie, jest przeciwdziałanie zmianom klimatycznym – jak najszybsza redukcja emisji dwutlenku węgla, abyśmy mieli mniej pożarów lasów i nie wywierali dodatkowej presji na odbudowę warstwy ozonowej”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *