W najważniejszych wiadomościach tego tygodnia „tak, duh”: Lizzo tak naprawdę nie rezygnuje z muzyki. To tylko wiadomość, bo w mediach społecznościowych umieściła wiadomość zawierającą zdanie pisane wielkimi literami „REZYGNUJĘ”, ale czy ktoś naprawdę myśli, że zrezygnuje z wypuszczenia body-pozytywnego bangera, który idealnie nadaje się do występów w Demokratyczna zbiórka pieniędzy? Czy ktoś myślał, że posunie się tak daleko, że zrezygnuje z mediów społecznościowych, mając markę bielizny, którą chce promować? Prawda jest taka, że Lizzo nigdy nie powiedziała, co odchodzi, ale było całkiem jasne, że nie będzie to żadne z jej niezwykle udanych i dochodowych przedsięwzięć.
Według filmu wyjaśniającego, który zamieściła we wtorek w mediach społecznościowych, oto, co miała na myśli: „Kiedy mówię, że rezygnuję, mam na myśli, że przestałam zwracać uwagę na negatywną energię. Nie rezygnuję, to radość mojego życia, czyli tworzenie muzyki i kontaktowanie się z ludźmi” – powiedziała. „Ponieważ wiem, że nie jestem sama. Nie tylko ja zmagam się z tym negatywnym głosem, który i tak wydaje się głośniejszy niż głos pozytywny. Jeśli mogę zainspirować lub zmotywować chociaż jedną osobę, aby stanęła w swojej obronie i powiedziała, że nie pozwala, aby negatywne osoby wygrywały i negatywne komentarze, to zrobiłem więcej, niż kiedykolwiek mogłem mieć nadzieję.
Piosenkarka zakończyła swoje PSA zapewnieniem fanów, że „będzie nadal iść do przodu” i „pozostanie taka sama”, a także wyrażając swoją wdzięczność za całą miłość. Jedyną naprawdę zaskakującą częścią jest to, że wiadomość „ODCHODZĘ” nie była jakimś chwytem marketingowym mającym na celu promocję nowej piosenki czy czegoś takiego. Aby zachować uczciwość w stosunku do jej pierwotnego postu, Lizzo niewątpliwie była obiektem wielu negatywnych i okrucieństw. „Bycie za każdym razem obiektem żartów z powodu mojego wyglądu” z pewnością wymaga wysiłku psychicznego – mówi. Chęć przeciwstawienia się i reagowania na znęcanie się jest bardzo ludzkim pragnieniem.
Jednak… wiele negatywów wynika z faktu, że oskarżono o to samą Lizzo Znęcanie się i jeszcze gorsze. To jest offline Grozi mu proces byłych tancerzy za znęcanie się, molestowanie, dyskryminację i inne naruszenia w miejscu pracy. (Obóz Lizzo ma Zaprzeczył oskarżeniom.) W następstwie listu Lizzo zawierającego rezygnację, Ron Zambrano, prawnik reprezentujący tancerzy, złożył oświadczenie dla The AV Club, w którym stwierdził: „To żart, że Lizzo twierdzi, że jest prześladowana w Internecie, choć powinna to robić .” By uczciwie na siebie spojrzeć. Jej najnowszy post to kolejny wybuch szukania uwagi i próby odwrócenia uwagi od własnych niepowodzeń, przy jednoczesnym dalszym obwinianiu wszystkich za kłopoty, w jakich się znalazła.
Powołując się na inne przykłady „otrucia celebrytów”, Zambrano wezwał do „pociągnięcia do odpowiedzialności” przemysłu rozrywkowego za „pozwolenie na tak nikczemne traktowanie pracowników w miejscu pracy”. Powiedział: „Strategia prawna i public relations Lizzo zawodzi, więc desperacko próbuje odgrywać ofiarę. Już wcześniej miewała dziecinne napady złości. Nikt tak naprawdę nie wierzy, że porzuciła muzykę. Musi jednak przestać molestować seksualnie, zniesławiać i zastraszać swoich pracowników i zaakceptuj… W końcu odpowiedzialność za swoje czyny.Może sprawić, że to wszystko zniknie, po prostu korzystając z okazji, aby być wzorem do naśladowania, przyznać się do swoich błędów, odpłacić tym, których skrzywdziła i pracować nad stając się lepszym człowiekiem.
„Guru Internetu. Przedsiębiorca. Znawca muzyki. Przyjazny ewangelista kawy”.