Jeśli czwartek jest zapowiedzią finałów NBA, Denver Nuggets wyglądają całkiem nieźle.
Nikola Jokic poprowadził Denver do zwycięstwa 115-109 nad Boston Celtics w przełomowym pojedynku pomiędzy obrońcami tytułu mistrza NBA a czołowym rekordzistą ligi, wygrywając w tym pojedynku całą serię.
To był typowy wieczór za biurkiem Jokicia, który zdobył 32 punkty, trafiając 11 z 18 celnych strzałów, 12 zbiórek, 11 asyst i jedną stratę. Wydawało się, że kandydat na MVP przez niektóre momenty meczu zmaga się z kontuzją łokcia, ale mimo to rozegrał dobry wieczór w ataku przeciwko drużynie nr 2 w NBA pod względem skuteczności w defensywie.
Celtics prowadzili przez większą część pierwszej kwarty, aż do szybkiej serii 9:2 na koniec, która dała Nuggetsom prowadzenie, którego nie oddali. Ale Boston był blisko. Celtics wyrównali w trzeciej kwarcie, a w ostatnich dwóch minutach meczu zmniejszyli dwucyfrową przewagę do zaledwie dwóch punktów.
Jokic i Gordon odpowiedzieli, robiąc to na 20 sekund przed końcem:
Jakimś cudem nie był to najdzikszy wsad w grze. Lub drugi najbardziej brutalny.
Podczas przejścia Peyton Watson wykonał niemal wykolejony wsad:
A potem Gordon przypomniał, że prawdopodobnie powinien był wygrać jeden lub dwa konkursy wsadów.
Bohaterem drużyny Celtics był Jaylen Brown, który zdobył 42 punkty, trafiając 16 z 27 celnych trafień, a do tego miał 13 zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty. To nie wystarczyło, aby zrekompensować Jaysonowi Tatumowi, który zdobył zaledwie 14 punktów. Boston również zakończył mecz 11 z 37 rzutów za trzy punkty.
Dzięki temu zwycięstwu Nuggets 43-20 są tylko o jeden mecz od Minnesota Timberwolves, czołowej drużyny rozstawionej na Zachodzie, podczas gdy pomiędzy nimi znajduje się Oklahoma City Thunder, pół meczu od pierwszego miejsca.
„Skłonny do napadów apatii. Pasjonat kawy. Komunikator. Rozrabiaka. Baconaholic. Wielokrotnie nagradzany introwertyk”.