Trzej pasażerowie lotu Alaska Airlines, którzy zmuszeni byli awaryjnie lądować po eksplozji drzwi samolotu w trakcie lotu, złożyli pozew przeciwko Boeingowi na kwotę 1 miliarda dolarów.
the skargaW pozwie złożonym 20 lutego zarzucono zaniedbania producenta samolotu, które spowodowały wypadek na początku stycznia.
Kyle Rinker, Amanda Strickland i Kevin Kwok byli na pokładzie Alaska Flight 1282, kiedy zatyczka drzwi wyjściowych pośrodku samolotu odpadła i powietrze zaczęło uciekać.
W trakcie zdarzenia z samolotu zabrano telefony, koszulkę nastolatka i inne rzeczy osobiste, a pasażerowie trzymali się siedzeń i siebie nawzajem.
Trzej powodowie, którzy siedzieli w dwóch rzędach po przekątnej od dołu, domagają się od producenta „znacznego odszkodowania karnego”.
„Wiem, że niektórzy ludzie byli w stanie wysłać SMS-y do swoich bliskich i powiedzieć im, co się dzieje. Nie mogliśmy nawet tego zrobić, po prostu musieliśmy trzymać się razem” – powiedziała pani Strickland. Powiedział ABC News.
Pani Strickland i jej chłopak Kyle Rinker powiedzieli placówce, że nie słyszeli krzyków innych pasażerów, ponieważ przepływ powietrza był zbyt głośny.
Dodała: „To było okropne. Nasze życie zmieni się teraz na zawsze. Tak jak powiedziałam, nie wiemy, czy kiedykolwiek będziemy mogli ponownie wsiąść do samolotu”.
W pozwie złożonym przez kancelarię prawniczą Jonathan W. Johnson twierdzi się, że Boeing powinien był przeprowadzić więcej inspekcji przed oddaniem 737 MAX 9 do użytku.
Dotychczasowe dochodzenia wykazały, że w panelu, który spadł z samolotu podczas lotu z Portland w stanie Oregon do Ontario w Kalifornii, brakowało czterech głównych śrub. Na pokładzie było 174 pasażerów i sześciu członków załogi.
Siedmiu pasażerów i steward zostało lekko rannych, gdy samolot awaryjnie lądował w Portland.
Zarówno Alaska Airlines, jak i United Airlines wycofały 737 MAX 9 z eksploatacji na czas dochodzenia.
Federalny Urząd Lotnictwa stwierdził w poniedziałek, że Boeing nie spełnił standardów kontroli jakości podczas produkcji, natomiast inny raport wzbudził obawy dotyczące komfortu pracowników w zakresie zgłaszania problemów związanych z bezpieczeństwem.
Dochodzenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu w sprawie wypadku jest nadal w toku.
Alaska Airlines i Boeing nie odpowiedziały natychmiast na prośby o dalszy komentarz Niezależny W poniedziałek rzecznik Boeinga powiedział, że firma „nie ma nic do dodania”.
„Amatorski przedsiębiorca. Profesjonalny ekspert od internetu. Człowiek zombie. Nieuleczalny badacz popkultury”.