- Autorstwa Rayhana Demytrie
- Korespondent z Kaukazu Południowego
Tysiące ludzi protestowało w poniedziałek w stolicy Gruzji, Tbilisi, żądając wycofania kontrowersyjnej ustawy o „obcych wpływach”, która ich zdaniem została zainspirowana autorytarnymi prawami stosowanymi przez sąsiednią Rosję w celu stłumienia sprzeciwu.
„Nie dla rosyjskiego prawa” skandowały tysiące protestujących przed parlamentem, wielu machało flagami UE i Gruzji.
Jednak w tym miesiącu rząd ogłosił, że ponownie wprowadzi ustawodawstwo, przemianowane na ustawę o „Przejrzystości wpływów zagranicznych”.
Przed parlamentem 23-letnia Marisha powiedziała: „Walczymy o naszą wolność”, trzymając długi kij zwieńczony gruzińską flagą.
„Chcemy mieć świetlaną przyszłość i uważam, że odpowiedzialność spoczywa na każdej osobie mieszkającej w tym hrabstwie”.
Organizacje pozarządowe i organizacje medialne, które otrzymują ponad 20% środków z zagranicy, muszą zarejestrować się jako „organizacja służąca interesom obcego mocarstwa”.
Premier Irakli Kobakitse powiedział, że proponowana ustawa jest potrzebna, aby zapewnić przejrzystość finansową beneficjentów dotacji.
Jednak partie opozycyjne i niezależni dziennikarze twierdzą, że ustawa stanowi próbę stłumienia krytycznych głosów w Gruzji i podważenia szans tego kraju na członkostwo w Unii Europejskiej. Powiedzieli, że odzwierciedla to podobne ustawodawstwo wprowadzone w jego kraju przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
„Gruzja nie podda się ponownie sowietyzacji!” Prozachodnia prezydent Salome Jurapishvili napisała na X, dawniej Twitterze.
Rząd gruziński odrzucił porównania z prawem rosyjskim.
„Zgadzam się, że w Gruzji nie należy akceptować żadnego rosyjskiego prawa” – powiedział podczas poniedziałkowej debaty parlamentarnej lider Gruzińskiego Marzenia Mamuka Mdinaratze. Niedługo potem poseł opozycji Alecho Elizaszwili uderzył go w twarz, gdy przemawiał w skrzynce dyspozytorskiej, co wywołało chaos w społeczeństwie. parlament.
Zurab Zabaritse, polityk opozycji z libertariańskiej partii Kościół-Więcej Wolności, powiedział, że Gruzińskie Marzenie boi się utraty władzy.
Partia posiada obecnie większość w parlamencie, ale kraj przygotowuje się do wyborów parlamentarnych, które odbędą się jeszcze w tym roku.
„Musimy wdrożyć reformy sądownictwa, systemu wyborczego, walki z korupcją i antyautorytaryzmu. Zachód prosi nas o przyłączenie się do Unii Europejskiej i NATO” – powiedział Zaparitze.
„Ale jeśli [the government] Jeśli wdroży te reformy, straci władzę. Postanowili więc pozbyć się całego społeczeństwa obywatelskiego i krytycznych mediów i na zawsze pozostać u władzy jak Putin w Rosji.
Poseł opozycji Elisashvili z siniakami na czole powiedział później przed parlamentem, że został dotkliwie pobity przez prorządowych parlamentarzystów: „Nie będziemy Rosją! Bezwstydnie ciągną nas do Rosji. Wygrało. To się nie stanie .”
Zarówno UE, jak i Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiły proponowaną ustawę o „obcych wpływach”. Obaj uznali, że jest to niezgodne z celem kraju, jakim jest integracja z UE.
Sondaż przeprowadzony w 2023 r. wykazał, że ponad 80% 3,7-milionowej populacji Gruzji popiera przystąpienie do UE.
W grudniu ubiegłego roku Unia Europejska przyznała Gruzji status kraju kandydującego, pod warunkiem szeroko zakrojonych negocjacji dotyczących m.in. norm demokratycznych.
„Zły introwertyk. Fan mediów społecznościowych. Irytująco skromny myśliciel. Miłośnik kawy. Ekspert od alkoholu. Internetowy geek”.