Złap wycieraczkę Fluke z Blue Snapper

Przyspieszenie rytmu uderzeń ogona, tak niewielkie, przywróciło mnie do rzeczywistości z późnego poranka, snów na jawie o upale, które pochłonęły mnie przez większą część dryfowania. Skoczyłem na baczność, czubek wędki opadł tuż nad wodą, gdy moje oczekiwanie wzrosło w bezpośrednim związku z chaotycznym bębnieniem, które czułem przez kij. Następnie, uderzenie! Mój penis podwoił się, a jego czubek został wciągnięty pod powierzchnię. Odczekałem uderzenie, dwa, potem trzy, zanim w końcu wbiłem hak do domu agresywnym hakiem. Kilka minut później, po krótkiej, ale niszczącej nerwy walce, 8-kilogramowy wacik został zaczepiony o sieć, a z jego pyska zwisał niebieski ogon lucjana.

Zacząłem łowić szczęście z żywym „bonito” (pseudonim Rhode Island dla młodocianych lub „lucjanowców”) około pięć lat temu w eksperymencie, który był wynikiem kilku czynników. Po pierwsze, od dawna wierzyłem, że letnia flądra jest o wiele bardziej agresywna, niż się jej wydaje. W przeciwieństwie do obrazu biernego żerującego, który czeka, aż posiłki wypłyną w górę, doświadczenie podpowiada mi, że szczęście to proaktywne drapieżniki, podążające za partiami przynęty, które migrują w górę iw dół plaży. Wielkim szczęściem jest coś więcej niż gotowość do strzelania z dołu, aby zabezpieczyć zdobycz, a ja chciałem zobaczyć, jak dużą przynętę są gotowi wziąć. Poza tym, gdy przepisy stawały się coraz bardziej rygorystyczne, potrzebowałem sposobu na wyeliminowanie dziesiątek krótkich ryb, które były bardziej niż zadowolone z mojego tradycyjnego zestawu. Bieganie w opakowaniu po kałamarnicach bez niczego w lodówce było coraz bardziej frustrujące. W końcu lubię łowić na żywą przynętę. Nic nie może się równać z uczuciem ścigania i łapania przynęty przez mój cel oraz „oglądania” całej sceny z kciukiem i palcem wskazującym na żyłce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *