Aktualności
8 czerwca 2023 | 07:00
Aktor Adam Devine opowiedział o przerażającym momencie, w którym on i jego żona Chloe Bridges obserwowali, jak mężczyzna „zostaje postrzelony” przed ich luksusową rezydencją w Hollywood za 2,6 miliona dolarów.
Pojawienie się w nagraniu na żywo z Podcast „To ma znaczenie” W środę wieczorem 39-letnia gwiazda „Pitch Perfect” przypomniała sobie, jak widziała mężczyznę zastrzelonego po drugiej stronie ulicy.
„To naprawdę przerażająca rzecz, która właśnie się wydarzyła. Więc po drugiej stronie ulicy prowadzili tę grę jak szaloną grę w pokera, prawda? „DeVine powiedział gospodarzom Blake’owi Andersonowi, Andersowi Holmowi i Kyle’owi Newacheckowi.
„Ludzie kręcili się jak Lamborghini, Bentleye, Rolls-Royce i st i jak starzy ludzie, którzy zdecydowanie są dziwkami i grają w karty” – kontynuował, zgodnie ze zrzutami ekranu.
„Widzę tych facetów i fajnie jest siedzieć i patrzeć, [so] Moja żona i ja siedzimy na naszym ganku i brzmi to szalenie”.
Publiczność została ostrzeżona, że „tutaj robi się smutno”, wspomina Devin, kiedy mężczyzna, później zidentyfikowany jako 39-letni Emile Lahazel, odniósł liczne rany postrzałowe około 2 w nocy.
„Ktoś tam został zabity”, powiedział przedstawiciel „The Apprentice”, dodając: „Ktoś został zabity”.
„Tak, koleś, nazwałem to, nazwałem to. Pomyślałem:” Ta lewa strona nie schodzi tutaj „i ktoś na pewno został postrzelony” – powiedział.
Gospodarze podcastów wydawali się zaskoczeni wspomnieniem Devina, a Newacheck opisał sytuację jako „smutną”, zanim Holm dodał: „Tak, prawdziwa osoba, nie ma go już z nami”.
„Tak, ale zdarza się, że ludzie umierają” – dodał Devine. „To nie jest Hollywood, to opowieść o moim prawdziwym życiu”.
DeVine mieszka naprzeciwko domu, w którym Lahaziel zmarł w środę rano w wyniku odniesionych obrażeń.
Męka nasila się po tym, jak Haziel wdaje się w gorącą wymianę zdań z innym mężczyzną na podjeździe.
Nieznany mężczyzna wyciągnął broń i kilka razy strzelił do Lahziela. donosi Los Angeles Times.
Funkcjonariusze LAPD przeprowadzili reanimację Lahaziela po przybyciu na miejsce, ale zmarł on na miejscu.
Policja powiedziała, że nie wierzy, że strzelanina miała związek z gangami. Napastnik ukrywał się do czwartkowego poranka.
„Guru Internetu. Przedsiębiorca. Znawca muzyki. Przyjazny ewangelista kawy”.