historia rozwojuhistoria rozwoju
Sudańskie paramilitarne siły szybkiego wsparcia twierdzą, że w niedzielę koordynowały ewakuację z siłami amerykańskimi.
Sudańskie paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia poinformowały, że amerykańska misja wojskowa składająca się z sześciu samolotów ewakuowała amerykańskich dyplomatów i ich rodziny z kraju.
RSF powiedział w tweecie na Twitterze: „Dowództwo RSF skoordynowało z misją sił USA składającą się z 6 samolotów w celu ewakuacji dyplomatów i ich rodzin w niedzielę rano”.
Siły Szybkiego Wsparcia zobowiązały się również do „pełnej współpracy ze wszystkimi misjami dyplomatycznymi, zapewnienia wszelkich niezbędnych środków ochrony i zapewnienia im bezpiecznego powrotu do swoich krajów”.
Agencja informacyjna Reuters poinformowała również, że wojsko USA pomyślnie zakończyło ewakuację personelu ambasady z Sudanu, powołując się na źródło zaznajomione z operacją.
Amerykański urzędnik potwierdził Associated Press, że siły amerykańskie bezpiecznie opuściły sudańską przestrzeń powietrzną po wylocie personelu ambasady ze stolicy, Chartumu.
Według urzędnika, który rozmawiał z Associated Press pod warunkiem zachowania anonimowości, prezydent USA Joe Biden nakazał żołnierzom amerykańskim ewakuację personelu ambasady po otrzymaniu zalecenia w sobotę od swojego zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego. Uważa się, że nakaz ewakuacji dotyczy około 70 obywateli USA. Siły amerykańskie przetransportowały je z lądowiska ambasady w nieokreślone miejsce.
Według Reutera Pentagon nie odpowiedział natychmiast na prośbę o komentarz.
Ponad 150 osób z różnych krajów znalazło się bezpiecznie w Arabii Saudyjskiej w sobotę podczas pierwszej ogłoszonej ewakuacji ludności cywilnej z Sudanu, gdy walki między armią a siłami paramilitarnymi weszły w drugi tydzień po krótkiej przerwie.
Saudyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w sobotę o „bezpiecznym przybyciu” 91 swoich obywateli wraz z obywatelami Kuwejtu, Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Egiptu, Tunezji, Pakistanu, Indii, Bułgarii, Bangladeszu, Filipin, Kanady i Burkina Faso. .
Siły morskie Arabii Saudyjskiej przewoziły cywilów, w tym dyplomatów i urzędników międzynarodowych, przez Morze Czerwone z Port Sudan do Dżuddy.
Zagraniczne kraje powiedziały, że przygotowują się do możliwej ewakuacji kolejnych tysięcy swoich obywateli, chociaż główne lotnisko w Sudanie pozostało zamknięte. Trwające walki spowodowały setki zabitych i tysiące rannych, gdy ludzie przystosowują się do przetrwania braku elektryczności i żywności.
Armia dowodzona przez Abdela Fattaha al-Burhana i jej rywal, Siły Szybkiego Wsparcia, dowodzone przez Mohameda Hamdana Dagalo, lepiej znanego jako Hemedti, jak dotąd prawie codziennie nie przestrzegają uzgodnionego zawieszenia broni od czasu wybuchu działań wojennych na 15 kwietnia.
– Chyba tego nie przeżyjemy.
Matthew Magok, student z Chartumu, powiedział Al Jazeerze, że sytuacja jest tragiczna, zwłaszcza z powodu braku żywności i bezmyślnej strzelaniny.
Chcemy opuścić ten kraj dla bezpieczeństwa. Słyszeliśmy, że w najbliższych dniach sytuacja się pogorszy. Myślę, że tego nie przeżyjemy, chcemy się wydostać.
Walki w sobotę zerwały trzydniowy rozejm, który miał obowiązywać od piątku, aby umożliwić obywatelom dotarcie w bezpieczne miejsce i odwiedzenie rodziny podczas święta Eid al-Fitr. Obie strony oskarżały drugą o nieprzestrzeganie rozejmu.
„Nie mam problemu z zawieszeniem broni”, powiedział Hemedti Al Arabiya późno w sobotę. „Oni [the army] Nie szanowałeś go. Jeśli oni ją szanują, my też będziemy”.
Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne kraje wezwały rywalizujących dowódców wojskowych do przestrzegania ogłoszonego zawieszenia broni, otwarcia bezpiecznego przejścia dla cywilów uciekających przed walkami oraz umożliwienia dostarczenia bardzo potrzebnej żywności i pomocy medycznej.
Khaled Ahmed Idris, dyrektor Szpitala Klinicznego Omdurman w północnym Chartumie, powiedział telewizji Al Jazeera, że brakuje personelu medycznego, a personel przebywał obecnie w szpitalu, kiedy wybuchły walki w zeszłym tygodniu. Powiedział, że szpital działał tylko z 20-procentową wydajnością z powodu walk, co uniemożliwiło personelowi dostęp do niego.
Nie ma już możliwości sprowadzenia innego personelu medycznego z ich domów lub okolic do szpitala. Oczywiście lekarze i pielęgniarki, którzy są tu od ostatniej soboty, są całkowicie wyczerpani”.
Oczekuje się, że kraje zachodnie wyślą samoloty do swoich obywateli z Dżibuti, choć armia sudańska twierdzi, że problemem są lotniska w Chartumie i Nyala, największym mieście w Darfurze, i nie wiadomo, kiedy będzie to możliwe.
Zagraniczny dyplomata, mówiąc pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że niektórzy pracownicy dyplomatyczni w Chartumie mają nadzieję na ewakuację drogą powietrzną z Port Sudan w ciągu najbliższych dwóch dni.
„Avid bekonowy pionier. Niezależny rozwiązywacz problemów. Typowy myśliciel. Badacz podróży. Profesjonalny miłośnik zombie.