Powódź ratuje ukraińską wieś przed rosyjską okupacją

DEMEDEV, Ukraina (Reuters) – Celowe zalanie małej wioski na północ od Kijowa spowodowało powstanie bagna i zalanie piwnic i pól, ale zapobiegło rosyjskiemu atakowi na stolicę, powiedzieli mieszkańcy.

Siły ukraińskie na początku wojny otworzyły tamę w Demidijewie, powodując, że rzeka Irbin zalała wioskę i tysiące akrów wokół niej. Od tego czasu przypisuje się temu ruchowi uniemożliwienie rosyjskim żołnierzom i czołgom penetracji ukraińskich linii.

„Oczywiście, że było dobrze” – powiedział 60-letni Wołodymyr Artemczuk, mieszkaniec Dmiediewa.

Zarejestruj się teraz, aby uzyskać bezpłatny nieograniczony dostęp do Reuters.com

„Co by się stało, gdyby im (siłom rosyjskim)… udało się przeprawić przez małą rzekę, a następnie udać się do Kijowa?”

39-letni Oleksandr Rypalko powiedział, że ponad jedna trzecia niektórych pól została zalana.

Mniej więcej dwa miesiące później ludzie w wiosce nadal radzili sobie ze skutkami powodzi, używając nadmuchiwanych łodzi do poruszania się i sadząc wszelkie suche skrawki ziemi, które pozostały kwiatami i warzywami.

Dzieciom pozostawiono tereny podmokłe do wykorzystania jako place zabaw.

Rosyjska inwazja, która trwa już trzeci miesiąc, zabiła tysiące cywilów, zmusiła do ucieczki miliony Ukraińców i obróciła miasta w gruzy.

Moskwa opisuje swoje działania jako „specjalną operację wojskową” mającą na celu rozbrojenie Ukrainy i ochronę jej przed faszystami. Ukraina i Zachód twierdzą, że faszystowskie zarzuty są bezpodstawne, a wojna jest nieuzasadnionym aktem agresji.

W weekend Rosja zbombardowała w niedzielę pozycje na wschodniej Ukrainie, próbując otoczyć siły ukraińskie w bitwie o Donbas. Czytaj więcej

(Ta historia została przepisana, aby dodać imiona mieszkańców i nie ma dalszych zmian w tekście.)

Zarejestruj się teraz, aby uzyskać bezpłatny nieograniczony dostęp do Reuters.com

Pisanie w Melbourne przez Lydię Kelly; Montaż przez Jonathana Otis

READ  Jak dramat polityczny we Włoszech wymusił wybory

Nasze kryteria: Zasady zaufania Thomson Reuters.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *