Prezes Rezerwy Federalnej USA Jerome Powell organizuje konferencję prasową po dwudniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku na temat polityki stóp procentowych, które odbędzie się 1 maja 2024 r. w Waszyngtonie, USA.
Kevin Lamarck | Reutera
Wynikało to z szeregu wskaźników pokazujących, że inflacja jest bardziej uporczywa, niż oczekiwali urzędnicy, począwszy od 2024 r. Bank centralny za cel przyjął stopę inflacji na poziomie 2%, a wszystkie wskaźniki pokazywały wzrost cen przekraczający ten poziom.
„Chociaż inflacja spadła w ciągu ostatniego roku, uczestnicy zauważyli brak dalszych postępów w kierunku docelowej grupy na poziomie 2 procent w ostatnich miesiącach” – czytamy w podsumowaniu. „Ostatnie miesięczne dane pokazały znaczny wzrost zarówno składników inflacji cen towarów, jak i usług”.
„Kilku uczestników wyraziło chęć dalszego zaostrzenia polityki, jeśli ryzyko dla inflacji stanie się uzasadnione”.
Na posiedzeniu FOMC jednomyślnie zagłosował za utrzymaniem podstawowej stopy procentowej kredytów krótkoterminowych w przedziale 5,25–5,5%, co stanowi najwyższy poziom od 23 lat do lipca 2023 r.
„Uczestnicy tego spotkania ocenili, że utrzymanie obecnego zakresu docelowego stopy funduszy federalnych potwierdzają tymczasowe dane wskazujące na dalszy solidny wzrost gospodarczy” – czytamy w protokole.
Od tego czasu pojawiły się pewne oznaki wzrostu inflacji, ponieważ wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich za kwiecień pokazał, że inflacja kształtuje się w ujęciu rocznym na poziomie 3,4%, nieco poniżej marca. Po wyłączeniu żywności i energii bazowy CPI wyniósł 3,6% i był najniższy od kwietnia 2021 roku.
Badania konsumenckie wskazują jednak na rosnące obawy. Na przykład badanie nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan wykazało roczną perspektywę na poziomie 3,5%, najwyższą od listopada, podczas gdy ogólne zaufanie spadło. Podobne wyniki pokazała ankieta Fed w Nowym Jorku.
Przedstawiciele banku centralnego na posiedzeniu zauważyli kilka zagrożeń dla inflacji, szczególnie wynikających z wydarzeń geopolitycznych, oraz presji, jaką inflacja będzie wywierać na konsumentów, szczególnie tych z dolnej części skali płac. Niektórzy uczestnicy twierdzili, że wzrost inflacji na początku roku mógł wynikać z zakłóceń sezonowych, podczas gdy inni argumentowali, że „szeroko zakrojony” charakter tych posunięć „nie powinien być zbytnio dyskontowany”.
Paneliści wyrazili także obawę, że w miarę utrzymywania się presji inflacyjnej konsumenci zwracają się w stronę ryzykownego finansowania, aby pozyskać środki pieniężne.
„Wielu uczestników zauważyło oznaki wskazujące, że finanse gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach znajdują się pod coraz większą presją, a uczestnicy ci dostrzegli ryzyko pogorszenia perspektyw konsumpcji” – czytamy w protokole. „Wskazali na zwiększone wykorzystanie kart kredytowych i usług „kup teraz, zapłać później”, a także zwiększone wskaźniki zaległości w przypadku niektórych rodzajów kredytów konsumenckich”.
Urzędnicy byli w większości optymistami, jeśli chodzi o perspektywy wzrostu, choć spodziewali się nieco umiarkowanego wzrostu w tym roku. Oczekują, że inflacja ostatecznie powróci do celu na poziomie 2%, jednak wzrosła niepewność co do tego, jak długo to zajmie i jak duży wpływ na ten proces będą miały wyższe stopy procentowe.
Wielokrotnie wymieniano imigrację jako czynnik sprzyjający stymulacji rynku pracy i utrzymaniu poziomu konsumpcji.
Publiczne komentarze bankierów centralnych po posiedzeniu nabrały bardziej ostrożnego tonu.
Gubernator Fed Christopher Waller ostrzegł we wtorek, że choć nie spodziewa się podwyżki stóp procentowych przez FOMC, to jednak przed głosowaniem za obniżką będzie musiał poznać „kilka miesięcy” dobrych danych. W zeszłym tygodniu prezes Jerome Powell wyraził mniej jastrzębi ton, choć stwierdził, że bank centralny powinien „uzbroić się w cierpliwość i pozwolić, aby polityka akomodacyjna wykonała swoje zadanie”, ponieważ inflacja pozostaje wysoka.
Rynki w dalszym ciągu korygowały oczekiwania dotyczące cięć w tym roku. Według środowego popołudnia kontrakty futures wskazywały na 60% szans na pierwszą obniżkę we wrześniu, choć prognoza na drugi ruch w grudniu spadła do niewiele lepszego niż szansa na rzucenie monetą 50-50. Na początku tego roku rynki wyceniały sześć ćwierćprocentowych obniżek stawek czynszu.
„Zły introwertyk. Fan mediów społecznościowych. Irytująco skromny myśliciel. Miłośnik kawy. Ekspert od alkoholu. Internetowy geek”.