15 stycznia (Reuters) – Rok po masowej erupcji podwodnego wulkanu na południowym Pacyfiku wyspa Tonga nadal boryka się z uszkodzeniami wód przybrzeżnych.
Kiedy wybuchła Hunga-Tonga-Hunga Ha’apai, wysłałem Trzęsienie ziemi dookoła świata kolumna wody i popiołu, które wzniosły się wyżej do atmosfery niż cokolwiek innego w historii i wywołały tsunami, które odbiło się od regionu – i uderzyło w archipelag leżący na południowy wschód od Fidżi.
Rafy koralowe obróciły się w gruzy, a wiele ryb padło lub wyemigrowało.
Według danych Banku Światowego z 2019 r. Katastrofa pogorszyła warunki dla populacji Tonga, z której ponad 80% było już uzależnionych od połowów na rafach. Bezpośrednio po tym Bank Światowy przekazał 8 milionów dolarów.
„Jeśli chodzi o plan odbudowy… czekamy na fundusze na pokrycie wydatków związanych z rybołówstwem na małą skalę wzdłuż społeczności przybrzeżnych” – powiedział Buasi Ngalwaf, szef nauki w Ministerstwie Rybołówstwa Tonga.
Cicha rafa
Zdecydowana większość terytorium Tonga to ocean, a jego wyłączna strefa ekonomiczna rozciąga się na prawie 700 000 kilometrów kwadratowych (270 271 2) wody. Podczas gdy rybołówstwo komercyjne stanowi zaledwie 2,3% gospodarki narodowej, połowy na własne potrzeby mają kluczowe znaczenie dla uzupełnienia diety Tonga.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa oszacowała w listopadowym raporcie, że erupcja wulkanu kosztowała sektor rybołówstwa i akwakultury tego kraju około 7,4 miliona dolarów – co jest znaczącą kwotą dla prawie 500-milionowej gospodarki Tonga. Straty w dużej mierze przypisano zniszczeniu statków rybackich, przy czym około połowa tych szkód miała miejsce w sektorze łodziowego rybołówstwa przybrzeżnego, chociaż niektóre statki handlowe również zostały uszkodzone.
Ponieważ rząd Tonga nie śledzi ściśle połowów na własne potrzeby, trudno jest oszacować wpływ erupcji na połowy ryb.
Ale naukowcy twierdzą, że oprócz możliwego wyczerpania niektórych zasobów rybnych istnieją inne niepokojące oznaki, że odbudowa rybołówstwa może zająć dużo czasu.
Młode koralowce nie dojrzewają w wodach przybrzeżnych wokół miejsca erupcji, a wiele obszarów, w których niegdyś żyły zdrowe i liczne koralowce, jest teraz jałowych, wynika z rządowej ankiety przeprowadzonej w sierpniu.
Pył wulkaniczny prawdopodobnie udusił wiele raf, pozbawiając ryby żerowisk i lęgowisk. Badanie wykazało, że w pobliżu wulkanu nie przetrwało żadne życie morskie.
W międzyczasie tsunami, które wezbrało w wodach otaczających archipelag, uderzyło w duże, kamieniste rafy koralowe, tworząc pola koralowego gruzu. Podczas gdy niektóre koralowce przetrwały, zniknęły trzaskające, trzaskające i klekoczące odgłosy żerowania na krewetki i ryby, oznaka zdrowego środowiska.
Raport z badania wykazał, że „rafy koralowe Tonga milczały”.
rezygnacja z rolnictwa
Rolnictwo okazało się kołem ratunkowym dla Tongajczyków stojących w obliczu pustych wód i uszkodzonych łodzi. Pomimo obaw, że pył wulkaniczny, który pokrył 99 proc. .
Badania gleby wykazały, że spadający popiół nie był szkodliwy dla ludzi. Podczas gdy ignamy i słodkie ziemniaki zginęły podczas erupcji, a drzewa owocowe zostały spalone przez spadający popiół, zaczęły się regenerować, gdy popiół został zmyty.
„Wspieraliśmy prace naprawcze, przygotowując ziemię, sadząc ogrody i rośliny okopowe w gospodarstwach, a także eksportując uprawy, takie jak melony i dynie” – powiedział Reuterowi Halavato.
Powiedział jednak, że długoterminowe monitorowanie będzie miało kluczowe znaczenie, a Tonga ma nadzieję opracować krajową strategię glebową i zmodernizować laboratorium testujące glebę, aby pomóc rolnikom.
niebo woda
Naukowcy oceniają również wpływ erupcji na atmosferę. Podczas gdy erupcje wulkanów na lądzie wyrzucają głównie popiół i dwutlenek siarki, podwodne wulkany wypluwają więcej wody.
Erupcja Tonga nie była inna, z szaro-białym pióropuszem sięgającym 57 kilometrów (35,4 mil) średnicy i pompującym 146 milionów ton wody do atmosfery.
Para wodna może pozostawać w atmosferze nawet przez dekadę, zatrzymując ciepło na powierzchni Ziemi i prowadząc do dalszego globalnego ocieplenia. Więcej pary wodnej w atmosferze może również pomóc zubożyć warstwę ozonową, która chroni planetę przed szkodliwym promieniowaniem UV.
„Ten jeden wulkan zwiększył całkowitą ilość globalnej wody w stratosferze o 10 procent” – powiedział Paul Newman, główny naukowiec ds. nauk o Ziemi w Goddard Space Flight Center NASA. „Dopiero teraz zaczynamy dostrzegać skutki tego”.
(Ta historia została poprawiona, aby naprawić słowo w tytule i osi czasu w czwartym akapicie)
(Raportowanie Glorii Dickey z Londynu). Dodatkowe raporty autorstwa Kirsty Needham. Montaż przez Katie Daigle i Thomasa Janowskiego
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Avid bekonowy pionier. Niezależny rozwiązywacz problemów. Typowy myśliciel. Badacz podróży. Profesjonalny miłośnik zombie.