Trener Mississippi State Mike Leach trafił do szpitala z „osobistym problemem zdrowotnym”

Uniwersytet ogłosił, że trener piłki nożnej stanu Mississippi, Mike Leach, trafił do szpitala w niedzielę po tym, jak wcześniej tego dnia rozwinął się w jego domu „osobisty problem zdrowotny”.

Szkoła nie podała dalszych szczegółów na temat stanu 61-letniego Leacha w jego trzecim sezonie w Bulldogs. Szkoła poinformowała, że ​​po dyskusji między rektorem uniwersytetu Markiem Keenumem a tymczasowym dyrektorem sportowym Brakym Brettem postanowili powierzyć drużynie koordynatora obrony Zacha Arnetta do czasu powrotu Leacha.

Uniwersytet powiedział, że nie będzie więcej komentarzy poza stwierdzeniem, że „myśli i modlitwy uniwersytetu są z Mikiem W. [wife] Szaron i ich rodzina.

Bulldogs z numerem 22, którzy w tym sezonie osiągnęli bilans 8-4, przygotowują się do meczu z Illinois o godz. Garnek ReliaQuest 2 stycznia w Tampie. To drugi z rzędu zwycięski sezon w Starkville w stanie Missisipi. , dla Leacha, który w zeszłym roku osiągnął 7-6 i ogólnie 19-17 z Bulldogs. W ciągu 21 sezonów, wliczając wcześniejsze przystanki w Washington State i Texas Tech, Leach ma rekord 158-107, a jego 18. występ w misce zaplanowano na następny miesiąc.

Znany ze swojej ekscentrycznej osobowości, Leach osiągnął również kamień milowy w futbolu uniwersyteckim jako ustanawiający rekordy ofensywny architekt „Air Raid”. Pomógł młodszemu rozgrywającemu Mississippi State, Willowi Rogersowi, pobić zaledwie 28 meczów i ustanowić rekord SEC pod względem ukończonych karier, wcześniej gracz z Georgii, Aaron Murray, rozegrał 52 mecze. Rogers posiada również rekordy kariery Mississippi State z 10 428 podaniami i 81 podaniami przyłożenia.

Według raportów Leach był w sobotę na treningu Bulldogs. według ESPNW tym sezonie cierpiał na zapalenie płuc, ale ostatnio czuje się lepiej.

Stan Mississippi poinformował w niedzielę, że Leach został zabrany karetką do Centrum Medycznego Uniwersytetu Mississippi w Jackson, około 125 mil na południowy zachód od kampusu Bulldog.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *