Kaitlyn Clark wspina się na listę strzelców wszechczasów NCAA i ustanawia rekord punktacji Wielkiej Dziesiątki w zwycięstwie

Jeśli chodzi o Caitlyn Clarke, wydaje się, że na horyzoncie zawsze widać nową randkę. W środę miał okazję ustanowić rekord wszechczasów Wielkiej Dziesiątki i awansować na szczyt listy wszechczasów NCAA.

Clark, który przystąpił do meczu stanu Iowa przeciwko Northwestern z czwartym miejscem na liście punktacji NCAA z 3389 punktami, potrzebował pięciu punktów, aby przeskoczyć Jackie Stiles (stan Missouri). Clark przekroczył tę granicę Jeszcze przed zakończeniem pierwszej kwarty Kelsey Mitchell (stan Ohio) wskoczyła na drugie miejsce jedną klatkę później, zdobywając swój 3403. punkt w karierze, co stanowi jednocześnie rekord wszechczasów punktacji Wielkiej Dziesiątki.

Clark goni obrońcę Las Vegas Aces Kelsey Bloom za rekord wszechczasów kobiet (3527 punktów). Pete Maravich, który grał w drużynie LSU od sezonów 1967–68 do 1969–70, jest rekordzistą wszechczasów koszykówki mężczyzn i kobiet, zdobywając 3667 punktów w karierze.

„Myślę, że najfajniejszą rzeczą są nazwiska, z którymi się spotykam” – powiedział Clark po meczu. „To ludzie, których obserwowałem dorastając, zwłaszcza Brittney Griner, Kelsey Mitchell, to naprawdę wspaniali gracze, ludzie, którzy wciąż grają w naszą grę na najwyższym poziomie, ludzie, których obserwujesz dzień i noc. Dlatego obecność w tym meczu jest dla mnie czymś wyjątkowym tym samym obszarze co oni i oczywiście mam wielu naprawdę dobrych kolegów z drużyny, którzy pozwalają mi wykonywać moją pracę.

Głębiej

Kiedy Kaitlyn Clark pobije rekord wszechczasów strzelonej bramki w koszykówce kobiet?

Spodziewana widownia na środowy mecz wyniesie 7039 widzów, co oznacza, że ​​jest to największa publiczność, przed jaką Clarke kiedykolwiek grał w Welsh-Ryan Arena. Kiedy Clark po raz pierwszy grał na stadionie Northwestern 9 stycznia 2021 r., na trybunach nie było kibiców z powodu pandemii COVID-19, gdy Wildcats wygrali 77-67. Za drugim razem, 28 stycznia 2022 r., zgłoszono, że tylko 1578 osób było obecnych na zwycięstwie stanu Iowa 72-67 po dogrywce.

READ  Zmagania Tigera Woodsa, tabela liderów, wyniki, analiza pierwszej rundy w St Andrews

„Oczywiście zacząłem od COVID, gdzie była tylko rodzina, a teraz każda gra, w którą gram, jest wyprzedana” – powiedział Clark. „Więc nie jest to coś, co można uważać za oczywiste. Myślę, że szaleńcy często krzyczą moje imię. Nie jest to coś, do czego można się przyzwyczaić”.

„Ten mecz z pewnością znalazł się w moim kalendarzu, ponieważ wiem, ilu fanów Iowa jest w okolicach Chicago. Byłem bardzo podekscytowany przyjazdem tutaj, uwielbiam tę siłownię i trenera Joe (McCeowna). Mam wiele szacunku dla niego. Myślę, że on „Niesamowity. To niesamowite dla kobiecej koszykówki. Stoczyliśmy na tej arenie wiele naprawdę dobrych bitew”.

Podczas swojej kariery w stanie Iowa Clark została pierwszą w historii NCAA zawodniczką koszykówki kobiet Division I, która zdobyła 40 punktów triple-double i pierwszą zawodniczką, która zdobyła 3000 punktów, 750 zbiórek i 750 asyst, a także zdobyła 30 punktów więcej niż jakikolwiek inny gracz w Iowa. Ostatnie 25 lat.

Clark w tym sezonie notuje średnio 32 punkty na mecz, dodając 7,1 zbiórki i 7,6 asysty. W meczu przeciwko Northwestern Clark zdobyła 35 punktów i zaliczyła 10 asyst, po czym zdobyła 54. double-double w swojej karierze. Trafiła 11 z 22 rzutów, nie trafiła 9 z 12 rzutów za trzy punkty, ale trafiła 10 na 10 z linii. Clark został wciągnięty, gdy pozostało 4:25 do owacji na stojąco.

Stan Iowa pokonał nr 3 w Northwestern 110-74, poprawiając się do ogólnego wyniku 20-2 i 9-1 na konferencji.

Rzut oka na historyczny dzień Clarka

Sławny koszykarz Michael Jordan kierował się słynną logiką: zdobycie 32 punktów w meczu było łatwe, ponieważ w kwarcie miał tylko osiem punktów. Przy niewielkiej ofensywnej agresji – zaledwie pięciu próbach strzału – Clark pobił tę matematykę o dwa punkty w środę.

READ  MLBPA wysyła karty autoryzacji związkowej jako pierwszy krok w kierunku tworzenia małych związków zawodowych

Clark zdobył 10 punktów w pierwszej kwarcie, dodając parę głębokich trójek i cztery rzuty wolne, co zbliżyło go do rekordu strzeleckiego Wielkiej Dziesiątki. Po krótkiej przerwie na rozpoczęcie drugiej kwarty od razu zdobyła bramkę po rzucie rożnym. Na niecałe 5 minut przed końcem pierwszej połowy pobiła rekord strzelecki Wielkiej Dziesiątki na boisku.

Jednak przy całej tej uwagi i przygotowaniach do jej środowego meczu nie było żadnej wzmianki o tym wydarzeniu ani żadnej reakcji na stadionie Welsh-Ryan Arena, mimo że zgromadzili się głównie fani stanu Iowa.

Kibice ze stanu Iowa zaczęli czekać w kolejce do biletów wstępu w środę o 10:00. Prawie trzy godziny przed 19:00 kolejka do wejścia sięgała aż do ulicy. Northwestern ma tylko dwie sekcje z wyznaczonymi miejscami do rozgrywania meczów kobiet, z których jedna to ekskluzywny klub Wilson Club, co spowodowało, że zgromadził się tam ogromny tłok. (Drużyna kobiet Northwestern ma średnio 1671 fanów na mecz.)

Kiedy Clarke przybyła na rozgrzewkę, spotkała się z prawie pełnym kibicem, a fani krzyczeli, gdy zapowiedziano ją na początek, a po zakończeniu meczu udała się na ławkę rezerwowych.

Clarke sprawia wrażenie mistrzyni koszykówki, ale w pierwszej połowie nie zapewniła niezapomnianego występu, mimo zdobycia 18 punktów. Wychodziła z gry 4 z 11, nie trafiając 5 z 7 rzutów za trzy punkty. Trafiła 8 na 8 z linii, mimo że ludzie nie ustawiali się w kolejce przez większą część zimnego dnia, żeby oglądać, jak wykonuje rzuty wolne. Nie był to najlepszy występ Clark w strzelectwie, ale wykonała dobrą robotę, angażując kolegów z drużyny już na początku i prowadząc stan Iowa do wielkiego zwycięstwa.

„Nie uderzyłem dobrze piłki, zaczynając od trzeciej wieczorem, a trafiałem dobrze, więc na pewno będziesz miał kiedyś taki wieczór tu i tam” – powiedział Clark. „Byłem trochę za krótko. No wiesz, to się zdarza. Ale dotarłem do mety. Rzut wolny i trafiłem wszystkie 10 rzutów wolnych. Właśnie tak trzeba zrobić. — John Greenberg jest felietonistą sportowym w Chicago

Wymagana lektura

(Zdjęcie: Jim Dedmon/USA Today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *