Prowadzenie pojazdu elektrycznego stało się wyborem politycznym, ponieważ Biden i Trump mają rozbieżne poglądy

On gra

ulica. LOUIS — Kierowca SUV-a Darlene Wilson nieoczekiwanie znalazła się za kierownicą pojazdu elektrycznego Tesli po tym, jak ktoś uderzył w jej rodzinny Chevrolet Traverse.

Wilson przejeżdżał setki mil tygodniowo, podróżując z dwójką dzieci, jednocześnie prowadząc Airbnb, i docenił przestrzeń Traverse. Jednak codzienne napełnianie zbiornika stało się przestarzałe i drogie.

Teraz, po kilku tygodniach jazdy opłaconą z ubezpieczenia Teslą, 41-letni Wilson zdecydował się na samochody elektryczne, a przynajmniej ten konkretny samochód.

„Uwielbiamy to. Nie sądziłam, że nam się to spodoba” – powiedziała Wilson, gdy dwójka jej dzieci oglądała filmy i grała w gry na dużym ekranie samochodu, a Tesla ładowała się za sklepem Target.

Podczas gdy wielu właścicieli Tesli zainstalowało ładowarki w swoich domach, Wilson musi korzystać z markowych ładowarek firmy, których naładowanie zajmuje około 30 minut. Jednak konieczność parkowania kilka razy w tygodniu jest znacznie tańsza niż tankowanie 20-litrowego baku swojego SUV-a, a teraz sama rozważa zakup samochodu elektrycznego.

„Będę nim jeździć, bo jest bardziej ekonomiczny. To, ile wydaliśmy na benzynę w porównaniu z kosztem jej transportu, to nawet niewiele” – powiedziała.

Dla Wilsona prowadzenie samochodu elektrycznego nie jest decyzją polityczną, a jedynie decyzją ekonomiczną. Jednak w oczach Amerykanów prezydent Joe Biden i jego rywal Donald Trump w coraz większym stopniu stawiają kierowców samochodów elektrycznych i tych, którzy ich nienawidzą, w politycznym centrum uwagi.

Pojazdy elektryczne mogą zmienić kształt amerykańskich podróży i gospodarki

W miarę zbliżania się do głównego nurtu samochody elektryczne stały się najnowszym punktem zapalnym wojny kulturowej między Republikanami i Demokratami, przy czym Biden mocno nalegał na ich przyjęcie, a Trump obiecuje „krwawą łaźnię” w postaci ograniczeń regulacyjnych mających zablokować import i chronić amerykańskich pracowników motoryzacyjnych. z których wielu cierpi.Ma siedzibę w Michigan Seesaw. Ponieważ pojazdy elektryczne mają mniej części, ich budowa i konserwacja wymagają mniej pracy.

Głębsza lektura: Potencjalne rozwiązanie częstego problemu z pojazdami elektrycznymi: po prostu przeprogramuj swój mózg

Walka o przyjęcie pojazdów elektrycznych ma ogromne znaczenie, a eksperci ostrzegają, że Stany Zjednoczone muszą szybko odejść od pojazdów spalających gaz, aby osiągnąć cele wyznaczone w Porozumieniu Klimatycznym z Paryża i pomóc złagodzić skutki i tak już zmieniającego się klimatu.

Obecnie na amerykańskich drogach jeździ około 4,5 miliona pojazdów hybrydowych i elektrycznych, co stanowi około 10% wszystkich pojazdów. Około jedna trzecia wszystkich pojazdów elektrycznych znajduje się w Kalifornii.

Chociaż samochody elektryczne zostały szybciej przyjęte na całym świecie – w tym w Norwegii, Chinach i Unii Europejskiej – Amerykanie powoli zmieniają swoje zakupy. W zeszłym roku trzy najlepiej sprzedające się modele samochodów w Stanach Zjednoczonych to pickupy, a za nimi plasuje się Toyota RAV4, ale według szacunków Motor1 piątym najlepiej sprzedającym się pojazdem był zasilany akumulatorowo SUV Tesla Model Y.

READ  Oprocentowanie kredytów hipotecznych wzrosło powyżej 7%, osiągając najwyższy poziom od listopada

W środę administracja Bidena Wydano nowe zasady Ma na celu zniechęcić kierowców do zakupu samochodów benzynowych i SUV-ów.

Nowe przepisy, oparte na normach emisji z rury wydechowej, mają na celu zapewnienie, że w ciągu ośmiu lat większość sprzedawanych samochodów konsumenckich będzie stanowić w pełni elektryczne lub spalinowo-elektryczne hybrydy. Przepisy nie nakładają na producentów obowiązku produkcji samochodów elektrycznych, ale normy emisji są tak rygorystyczne, że producenci samochodów będą mieli trudności z ich przestrzeganiem, jeśli tego nie zrobią. Według urzędników federalnych w ubiegłym roku około 16% sprzedanych nowych samochodów to pojazdy elektryczne lub hybrydowe.

Podczas gdy Biden i inni fani samochodów elektrycznych twierdzą, że samochody elektryczne są zasadniczo korzystne zarówno dla kierowców, jak i dla klimatu, krytycy narzekają, że samochody elektryczne są droższe, wolniej się ładują, mają mniejszy zasięg, zwłaszcza w chłodne dni, a infrastruktura ładowania jest nierówna.

Aby pomóc w obniżeniu kosztów, administracja Bidena oferuje ulgi podatkowe na zakup amerykańskich pojazdów elektrycznych i wydaje ponad 7,5 miliarda dolarów na budowę stacji szybkiego ładowania w całym kraju, zwłaszcza wzdłuż korytarzy o dużym natężeniu ruchu między stanami.

W Oświadczenie rozpowszechnione przez administrację Bidena, grupa branżowa reprezentująca większość głównych producentów samochodów – w tym Forda, General Motors, Hondę i Stellantis, spółkę-matkę produkującą Dodge, Chrysler i Jeep – twierdzi, że przejście na pojazdy elektryczne jest zarówno konieczne, jak i wymagające. Grupa podziękowała Bidenowi za kilkuletnie opóźnienie wprowadzenia standardów emisji, co pozwoliło na rozwój infrastruktury żeglugowej i łańcuchów dostaw.

„Przyszłość jest elektryczna” – powiedział John Bozzella, prezes i dyrektor generalny Automotive Innovation Alliance. „Konsumenci mają wiele możliwości wyboru. Ale tempo jest ważne”.

Choć niektórzy krytycy samochodów elektrycznych twierdzą, że nie chcą być zmuszani do jazdy samochodem zasilanym z akumulatora, reakcja innych jest bardziej niejednoznaczna. W całym kraju pojawiły się doniesienia prasowe o kierowcach pojazdów napędzanych benzyną celowo zamykających stacje ładowania pojazdów elektrycznych w ramach tzw. „ICEing”, nawiązującego do ich silnika spalinowego.

Pojazdy elektryczne pomagają walczyć ze zmianami klimatycznymi i redukować emisję gazów cieplarnianych

Sektor transportu jest największym producentem emisji dwutlenku węgla wpływających na zmianę klimatu, głównie dlatego, że zdecydowana większość pojazdów napędzana jest bezpośrednio lub pośrednio spalaniem węgla, gazu ziemnego lub benzyny. Energia wiatrowa, słoneczna i wodna odpowiada za około 20% krajowej produkcji energii elektrycznej, chociaż według urzędników federalnych liczba ta szybko rośnie z roku na rok.

Badanie z 2023 r. opublikowane w czasopiśmie Transportation Research wykazało, że około 25% nabywców pojazdów elektrycznych ostatecznie zamieniło je na pojazd napędzany gazem, a kolejne 10% kupiło pojazd hybrydowy, ponieważ zazwyczaj ma on większy zasięg. Jednak w badaniu zauważono, że nabywcy Tesli prawie zawsze kupują kolejną Teslę. Zdaniem ekspertów „niepokój związany z zasięgiem” to jedna z największych barier na drodze do powszechnego stosowania pojazdów elektrycznych, co skłania administrację Bidena do naciskania na większą liczbę stacji o zmiennej charakterystyce.

Kierowca Tesli, 54-letni Topher Clark, nie rozumie, jak próby ochrony Ziemi stały się tak polityczne. Postrzega Teslę wraz z panelami słonecznymi na dachu swojego domu w Portland w stanie Oregon jako część rozsądnych wysiłków na rzecz ograniczenia zanieczyszczeń i walki ze zmianami klimatycznymi.

READ  Chiny nie podały szacunków PKB za czwarty kwartał i wznowiły publikowanie danych o bezrobociu wśród młodych osób

„To było spełnienie życiowego marzenia o nieemitowaniu spalin” – powiedział Clark, menedżer ds. inżynierii oprogramowania, wskazując swojego ładującego SUV-a Tesli w pobliżu skrzyżowania I-64 i I-170.

Clark, lat 54, jechał przełajowo – miał już za sobą 3000 km – i stwierdził, że ładowanie jest łatwe i wygodne. Clark powiedział, że po zakupie Tesli ćwiczył pokonywanie nią coraz dłuższych dystansów z Portland, aby mieć pewność, że szacunkowy przebieg SUV-a był dokładny. Był szczególnie zaniepokojony utratą mocy w niskich temperaturach, ale stwierdził, że komputer SUV-a ułatwia przesiadanie się z ładowarki na ładowarkę.

Powiedział także, że jest sfrustrowany faktem, że zainteresowanie gruntami jest kwestią w pewnym stopniu stronniczą.

„Nie ma nic politycznego w utrzymywaniu domu w czystości” – powiedział. „Nie mogę spojrzeć w oczy moim siostrzeńcom i powiedzieć im, że ich kocham, a potem naszczać na całą planetę. Dosłownie tak robią ludzie”.

Matthew Fisher, dyrektor generalny Gridspot, powiedział, że jest zszokowany opiniami, jakie otrzymał po ogłoszeniu aplikacji swojej firmy, która umożliwia osobom posiadającym ładowarki do samochodów elektrycznych wypożyczanie ich kierowcom w okolicy. Fisher powiedział, że zapłacił za 10 000 wyświetleń reklamy na Facebooku i otrzymał 10 komentarzy, z czego dziewięć było negatywnych.

„Nie tego się spodziewałem” – powiedział Fisher. „Kłótnie stają się naprawdę dziwne”.

Fisher powiedział, że statystyki reklam na Facebooku pokazały mu, że większość osób, które widziały jego reklamy, to starsi biali mężczyźni, którzy są zazwyczaj bardziej konserwatywni niż cała populacja USA. Stwierdził jednak, że jest zaskoczony tak krytyczną oceną komentarzy. Sugeruje mu to, że sprzeciw wobec pojazdów elektrycznych jest z natury nielogiczny.

„To było uczucie: «Odbierasz mi emisję, odbierasz mi wolność»” – powiedział. „To zadziwiające.”

Pojazdy elektryczne reprezentują nowy front w wojnach kulturowych

W grudniu 2023 r. Trump zamieścił w mediach społecznościowych wiadomość, w której częściowo stwierdził, że zwolennicy „szaleństwa na samochody elektryczne” powinni „zgnić w piekle”. Wcześniej ostrzegał, że zagraniczni konkurenci zniszczą amerykański przemysł samochodowy, co będzie kosztować dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Inni krytycy samochodów elektrycznych zwracają uwagę, że zdecydowana większość akumulatorów do samochodów elektrycznych pochodzi z Chin, a same akumulatory są pełne metali ziem rzadkich wydobywanych ogromnym kosztem dla środowiska.

Instytut Trumpa America First Policy Institute twierdzi, że opublikowane w środę nowe normy emisji będą kosztować kraj około 117 000 miejsc pracy, ponieważ montaż pojazdów elektrycznych wymaga mniej pracy, a straty są szczególnie dotkliwe w Michigan. Ale związek United Auto Workers Popierał Bidena zamiast Trumpa W styczniu, po tym jak Biden odwiedził uzwiązkowionych pracowników, którzy w zeszłym roku pikietowali producentów samochodów.

Ci związkowcy strajkowali częściowo w fabrykach Forda, General Motors i Stellantis z powodu faktu, że niektórzy nowi pracownicy w fabrykach zajmujących się pojazdami elektrycznymi otrzymywali niższe wynagrodzenie niż długoletni pracownicy związkowi na liniach produkcyjnych samochodów benzynowych. Wiele pojazdów elektrycznych, zwłaszcza tych wyprodukowanych przez Teslę, jest produkowanych przez pracowników niebędących związkowcami. Według federalnego Biura Statystyki Pracy ponad milion Amerykanów pracuje w przemyśle samochodowym.

READ  Tesla, Nutanix, Meta i inne

Chociaż nowe normy emisji nie zmuszają producentów samochodów do rozpoczęcia produkcji pojazdów elektrycznych, mają one praktyczny skutek.

W oświadczeniu firmy reprezentujące przystanki dla ciężarówek, centra podróży, sklepy ogólnospożywcze i stacje benzynowe oświadczyły, że wspierają wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Powiedziała jednak, że motorem zmian powinien być wybór konsumentów, a nie mandat rządu. Grupy stwierdziły, że chcą, aby administracja Bidena stworzyła środowisko, w którym sprzedawcy detaliczni tacy jak oni mogą z pewnością osiągać zyski, instalując stacje ładowania.

„Najszybszym i najskuteczniejszym sposobem ograniczenia emisji gazów cieplarnianych pozostaje polityka neutralna technologicznie, zorientowana na rynek i skupiona na konsumentach, która zachęca wszystkie technologie paliwowe do zmniejszania emisji” – stwierdziły grupy, które sprzedają około 90% benzyny w kraju. . „Ta zasada tego nie zapewnia. Zamiast tego skutecznie nakłada obowiązek stosowania jednej technologii, która na tym etapie nie okazała się bardziej opłacalna niż inne przekonujące rozwiązania”.

Krajowe Stowarzyszenie Dealerów Samochodów, które oświadczyło, że „dealerom zależy wyłącznie na pojazdach elektrycznych”, stwierdziło, że dealerzy obawiają się, że nowe zasady Bidena dotyczące umowy o partnerstwie gospodarczym idą zbyt daleko i zbyt szybko, otwierając chińskim firmom drzwi do wyprzedzenia producentów amerykańskich. . Wiele amerykańskich samochodów elektrycznych kwalifikuje się do ulgi podatkowej w wysokości 7500 dolarów, ale wiele chińskich samochodów elektrycznych jest na początek znacznie tańszych. Jeden z najlepiej sprzedających się pojazdów elektrycznych wyprodukowanych w Chinach kosztuje około 17 000 dolarów, ale nie jest dostępny w USA, częściowo ze względu na 25-procentową stawkę celną na pojazdy elektryczne wyprodukowane w Chinach, którą Trump wdrożył i którą utrzymuje Biden.

„To konsumenci będą decydować o tempie wdrażania pojazdów elektrycznych, a nie ustawodawcy, organy regulacyjne czy (producenci samochodów)” – stwierdziła NADA. „Polityka publiczna powinna skupiać się na transformacji floty spalinowej, przyzwyczajaniu konsumentów do ładowania i wprowadzaniu na drogi czystszych pojazdów – w tym hybrydowych”.

Kilku producentów samochodów obniżyło w ciągu ostatnich kilku miesięcy prognozy sprzedaży pojazdów elektrycznych ze względu na spowolnienie popytu, w tym Ford, Co zostało ogłoszone w styczniu Zamknie jedną z dwóch linii produkcyjnych pickupa F150 Lightning EV i przeniesie część pracowników na linie produkujące pickupy napędzane gazem.

Na stacji ładowania w St. Louis Wilson, przypadkowa kierowca Tesli, powiedziała, że ​​nie uważa, że ​​upolitycznienie pojazdów elektrycznych musi być dobre dla kraju. Powiedziała, że ​​ludzie powinni kupować tylko to, co im odpowiada. Zachęcała innych sceptyków do wypróbowania samochodów Tesli, których ceny zaczynają się od około 40 000 dolarów.

„Chcemy taki kupić teraz” – powiedziała ze śmiechem. „Jest płynnie. I szybko. Naprawdę szybko”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *