Thompson: Wyrzucenie Draymonda Greena w pełni pokazało ciężar Steph Curry

Po długim namyśle Stephen Curry w końcu spróbował otrząsnąć się z ponurego nastroju wywołanego wyrzuceniem Draymonda Greena i potrząsnął głową, gdy niedowierzanie przerodziło się w dezaprobatę.

Słowa nie były potrzebne, żeby zrozumieć myśli Carrie. Tak czy inaczej około 90% skutecznej komunikacji ma charakter niewerbalny. Z zamkniętymi ustami i zaciśniętą szczęką Kari krzyczała.

Nie znowu.

Nie przeciwko silnej fizycznie drużynie.

Niecały dzień po wielkim zwycięstwie w Miami.

Nie wtedy, gdy Golden State Warriors rozgrywają ostatnie mecze w sezonie, a Houston grozi wyginięciem z play-offów.

Biuletyn pulsacyjny

Darmowe codzienne aktualizacje sportowe prosto do Twojej skrzynki odbiorczej. Subskrypcja

Darmowe codzienne aktualizacje sportowe prosto do Twojej skrzynki odbiorczej. Subskrypcja

On kupujeKup newsletter Puls

Curry zwykle dobrze ukrywa swoje emocje – poza gniewem związanym z rywalizacją i zaraźliwą radością. Bezpiecznie schowany w środku marki Carry. Poza polskością i profesjonalizmem. Pod perspektywą. Rozgrywający Warriors ma cierpliwość żółwia wychowanego przez słonie w klasztorze, więc wydobycie tych emocji na powierzchnię zajmuje dużo czasu. Zwłaszcza na żywo. Zwłaszcza publicznie.

Jednak w środę w Orlando załamał się jego mechanizm represyjny. O 8:24 pierwszej kwarty, zanim na ich czołach pojawiły się jeszcze kropelki potu, Green, filar obrony Warriors, został wygnany do szatni. Został wyrzucony z boiska po dwóch faulach technicznych. Twarda decyzja sędziego Raya Acosty rozgniewała Greena. Po raz kolejny Green pozwolił, aby jego ogień płonął tak intensywnie, że prawie spalił resztki nadziei jego zespołu.

Gwiazda wulkaniczna nie wybuchała od jakiegoś czasu, a wulkan ten nie był szczególnie duży. Ale to już drugi sezon, w którym Green śpiewa piroklastycznie. Zatem każdy odcinek przypomina o niesprawiedliwościach z przeszłości, a najnowszy odcinek ma kumulatywny efekt. Curry podwoiło się.

READ  2022 US Open Leaderboard: relacje na żywo, dzisiejsze wyniki golfa, aktualizacje z pierwszej rundy w The Country Club

„To były emocje, ponieważ nasz zespół potrzebował zwycięstwa” – powiedział trener Warriors Steve Kerr.

Frustracja przerodziła się w rozczarowanie. A rozczarowanie prowadzi do gniewu. A złość prowadzi do pasji.

Następnie Kerr zrobił rzecz, która najbardziej przeczyła jego opanowaniu. Kiedy Curry pochylił się i zachwiał, by powstrzymać narastające emocje, Kerr zachęcająco poklepał Curry'ego po plecach. Każdy, kto kiedykolwiek był na skraju łez, wie, że pocieranie pleców przełamie najsilniejsze tamy emocjonalne.

Następną rzeczą, którą pamiętasz, jest to, że Carrie znowu szła, wciąż kręcąc głową. Klasnął raz w dłonie, jakby chciał wrócić do tej chwili. Następnie wewnętrzną stroną białej koszuli wytarł ślady niepokoju.

Ostatni raz widzieliśmy Curry'ego płaczącego na korcie podczas finałów NBA, 21 miesięcy temu, na legendarnym parkiecie w Bostonie, pod sztandarami Celtics. Uderzyła go pieczęć jego legendy i zespół, który zebrał się na tyle genialnie, że przeszedł do historii.

Tym razem działo się to na nieusankcjonowanym twardym drewnie Orlando, w ciemnościach marca ubiegłego roku. Był pełen złości i rozczarowania, nieuchronnie czuł się jak zawstydzający zapach po sezonie, chwilowo sfrustrowany zespołem i kolegą z drużyny, którzy czasami wydawali się dojrzali do samozniszczenia. Jego desperacją jest znalezienie sposobu, aby to powstrzymać.

Program, ostry i wirusowy, ilustruje ciężar, jaki ponosi Carrey. Choć w głębi serca wiedział, że piąty odcinek w tym sezonie nie jest w zasięgu ręki, wszystko, co w nim pozostało, zepchnął na środek stołu. Ten wyczerpujący, przypadkowy i pełen pokory sezon ma jeszcze jeden cel odkupienia. Nie tylko miejsce w mistrzostwach play-in, ale ciągły odcinek ich najlepszej piłki, który nie tylko będzie godny gry po sezonie, ale tchnie życie w możliwość zdobycia piątego ringu w przyszłości.

READ  Gotowe spojrzenie na to, kto utworzył pierwszy zespół

Takie przedłużenie zamknięcia jest nadal możliwe. Na szczęście dla Warriors nie potrzebowali Greena, aby pokonać Orlando. Bez niego mieli wystarczającą obronę i solidność. Mieli wystarczającą dynamikę i zdobywali bramki dzięki Gary'emu Paytonowi II, Mosesowi Moody'emu i Trace'owi Jackson-Davisowi. Mają dość Andrew Wigginsa, jego najlepszej wersji. To wystarczyło Curry’emu, który przez cały mecz walczył ze zmęczeniem i szykanami ze strony Magic, zanim ostatecznie się poddał.

Curry po podaniu sztyletu nr 3 i porażkę Greena pokonał Orlando 101-93. Podczas tej wycieczki Warriors mają jeszcze do rozegrania dwa mecze wyjazdowe z słabszymi przeciwnikami (Charlotte i San Antonio). Prowadzenie interesów oznacza, że ​​nadal żyją, aby bawić się w pomieszczeniach zamkniętych. Oznacza to, że weryfikacja jest nadal możliwa.

pogłębiać

Głębiej

Steph Curry z Warriors wzruszyła się po zwycięstwie po wcześniejszym wyrzuceniu Draymonda Greena

Ta marchewka przyszłych mistrzostw jest reliktem ich dynastii, dlatego wciąż trzymają się swojej zmniejszonej skutecznej formuły. Dla Curry'ego jest to zdecydowanie warte każdej uncji, jaką ma. I każdy gram jego kolegów z drużyny.

Green, architekt zaangażowany w to wszystko, ma być z nim.

„Powiem tylko, że go potrzebujemy” – powiedział Curry reporterom po meczu. „Ponieważ on o tym wie. Wszyscy o tym wiemy. Więc cokolwiek trzeba, aby był na parkiecie i był dostępny, tak się musi stać. Zwłaszcza o tej porze roku”.

Zwolnienie Greena za podwójną technikę nie przypominało tupania przeciwnika w klatkę piersiową ani uduszenia rywala w imię zaprowadzenia pokoju. W całym planie znęcania się nad Greene'em było to powściągliwe. Od powrotu z zawieszenia spisuje się znakomicie. Gdyby był to ktoś inny, Acosta zachowałby się bardziej nikczemnie, wyrzucając kluczowego gracza do gry 3:36.

Ale to jest Draymond, czarny charakter NBA. Środa przypomniała mu, że nie miał liny. Przyznał, że jest zmęczony ranieniem swojej drużyny i obciążaniem Curry'ego. Tym razem żadne z nich nie wystarczyło, aby uspokoić Greene'a.

READ  Wniosek: Raquel strzelił dwa gole, a Penguins wygrali tysięczny mecz Letang

Sytuację prawie rozwiązał jeden faul techniczny, gdy on i Acosta rozstali się. Jednak słuszne oburzenie Greene'a wzięło nad nim górę i musiał wypędzić ostatnią zniewagę, ostatnią zniewagę, której towarzyszył „obsceniczny, wulgarny język”.

W tym momencie widać szkody wyrządzone Curry'emu, gdy stara się znaleźć swoją pozycję, która zwykle jest zawsze w zasięgu ręki. Zajęło mu to minutę.

Bo ten sezon uparcie nie daje Wojownikom wytchnienia.

Ponieważ ten kluczowy mecz ma być teraz kolejną bolesną porażką w bolesnej kampanii. Już bez Jonathana Kumingi Curry będzie musiał poradzić sobie z agresywną obroną Magic bez telepatii z Greenem.

Ponieważ po tym wszystkim, przez co przeszli, po głębokich rozmowach i przeprosinach, po zawieszeniach, karach finansowych i wyśmiewaniu na szczeblu narodowym, Green wciąż nie wypędził w pełni swoich demonów. Nie ma wątpliwości, że Curry poczuł bolesną prawdę, której jego przyjaciel być może nigdy nie poczuje.

Ale taki jest ciężar sławy. Z pewnością jest to akceptowana przez Carreya rola twarzy tej serii.

Więc się pozbierał. Mając dostępne pułki, spędził noc w Orlando i popchnął wojowników do przodu. Jednak nigdy wcześniej nie widzieliśmy, jak ważna może być ta era, być może dlatego Kerra tak bardzo niepokoi zmęczenie Curry'ego, a nawet cena za jazdę z obosiecznym mieczem, jakim jest Draymond Green.

Ale trzeba stawić czoła wyzwaniom. Ładunki muszą być przenoszone. Mecze trzeba wygrywać. Należy wykorzystać ostatnie szanse. A inne legendy należy zawsze powstrzymywać.

(Zdjęcie: Mike Erman/Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *