Użytkownicy Twittera ujawniają prorosyjskie nastroje w Chinach, a Pekin nie jest zadowolony

W ostatnich tygodniach na Twitterze przetłumaczono i udostępniono dziesiątki przechwyconych z ekranu postów z najpopularniejszych chińskich platform społecznościowych, dzięki czemu zachodni odbiorcy mają rzadki wgląd w chiński internet.

Posty pojawiają się dzięki uprzejmości anonimowych użytkowników Twittera, którzy twierdzą, że ich celem jest ujawnienie zachodnim odbiorcom prawdziwego zakresu prorosyjskich lub nacjonalistycznych treści na mocno cenzurowanych chińskich platformach.

Według oficjalnego wywiadu CNN często widnieje pod hashtagiem „The Great Translation Movement” lub jest udostępniane przez konto o tej samej nazwie prowadzone przez zdecentralizowany i anonimowy zespół, który gromadzi i tłumaczy popularne posty na temat Ukrainy i inne gorące tematy. . Wiele, ale nie wszystkie, wydają się być powszechnie podziwiane lub udostępniane w Chinach – urzędnik przytoczył kryteria wyboru.

Od uruchomienia konta na początku marca zyskało już wielu przyjaciół i wrogów – przyciągając 116 000 obserwujących (a liczba ta rośnie) i mnóstwo krytyki ze strony chińskich państwowych mediów.

Ruch powstał w odpowiedzi na rzekomą hipokryzję Chin w przedstawia się Jako neutralny na Ukrainie, nawet jeśli istnieje Rząd i media społecznościowe Oficer powiedział CNN, że rozpowszechniali prorosyjskie konta.

„Chcemy, aby świat zewnętrzny przynajmniej wiedział, co dzieje się w środku, ponieważ nie sądzimy, aby jakakolwiek zmiana mogła zostać dokonana od wewnątrz” – powiedział urzędnik, który poprosił o nieujawnianie tożsamości ze względów bezpieczeństwa.

W złej wierze?

Chińskie media państwowe skrytykowały to, co określiły jako „starannie dobrane treści”. The People’s Daily, rzecznik rządzącej partii komunistycznej za granicą, twierdził, że tłumacze stojący za ruchem byli winni przypisywania „całego kraju” „ekstremistycznych wypowiedzi” niektórych internautów.

Nacjonalistyczny Global Times oskarżył grupę o „działanie w złej wierze chińskojęzycznych aktorów”, a jeden z jego autorów opinii stwierdził, że grupa obejmuje „obce wrogie siły” utrwalające „psychologiczną wojnę z Chinami”.

READ  Rosja może nie spłacać swojego zadłużenia w ciągu kilku dni

Poza Chinami eksperci medialni ostrzegają, że publikacje nie oddają ogólnego obrazu opinii publicznej w Chinach i wydają się być wybrane przynajmniej częściowo ze względu na wartość szokową – ale nadal mogą być przydatne w podkreślaniu tych elementów w chińskim krajobrazie medialnym .

Krytycy twierdzą również, że tweety grupy pokazują dowody na jej stronniczość – jak w postach, w których użyto terminu porównującego Chiny do nazistowskich Niemiec.

Eksperci twierdzą, że posty zyskujące popularność w chińskich mediach społecznościowych należy postrzegać w świetle mocno cenzurowanego środowiska, w którym kwitną głosy nacjonalistów, a głosy liberalne zostały w dużej mierze odrzucone lub ocenzurowane.

Jednak urzędnik, który rozmawiał z CNN, powiedział, że celem było podkreślenie pojawiania się takich postów – niektóre z nich pochodzą od znanych wpływowych osób, komentarze otrzymują tysiące polubień lub od VIP-ów, a nawet wspieranych przez rząd serwisów informacyjnych.

„Naszym celem jest podniesienie świadomości na temat stanu opinii publicznej w Chinach, niezależnie od tego, czy jest to wynik spontanicznych interakcji (lub) w wyniku rządowej cenzury” – powiedział urzędnik.

„Chcemy przeciwdziałać wysiłkom chińskich mediów państwowych, pokazując Zachodowi treści, których oni nie chcą pokazywać”.

podwójne wiadomości

Opór wobec grupy ze strony chińskich mediów państwowych podkreśla wrażliwość na to, jak Chiny chcą prezentować się na arenie światowej, zwłaszcza w czasach, gdy tak było. Próbując chodzić po dyplomatycznej linie Między Rosją a Zachodem nad Ukrainą.

Chiny często starały się przedstawić dwie różne narracje – jedną dla odbiorców krajowych, a drugą dla odbiorców zagranicznych. Jest to możliwe dzięki barierze językowej i ekosystemowi online, który blokuje aplikacje takie jak Facebook, Twitter i Instagram. Wielki ruch tłumaczeniowy przełamuje obie te bariery.

powiedział David Bandorsky, dyrektor China Media Project, programu badawczego we współpracy z Centrum Dziennikarstwa i Studiów Medialnych Uniwersytetu w Hongkongu.

READ  Syndrom Hawany: raport łączy tajemniczą chorobę z jednostką rosyjskiego wywiadu

A jeśli chodzi o Ukrainę, Chiny starają się przedstawiać – przynajmniej opinii publicznej za granicą – jako niezaangażowane i zainwestowane w przywracanie pokoju. Ale Bandersky powiedział, że jego relacje w mediach w domu opowiadają inną historię.

„Jeśli spojrzysz tylko na (rządowe) media, naprawdę trudno jest mówić o neutralności… Wszystko, co powiedzieli, to wzmocnić dezinformację i dostosować się do Rosji pod względem narracji”.

Chociaż ton mediów wspieranych przez państwo jest jasny, eksperci twierdzą, że trudno jest ocenić opinię publiczną w Chinach tylko przez spojrzenie na media społecznościowe, nawet jeśli chodzi o popularne wpływowe osoby lub posty wirusowe.

Jak wszędzie na świecie, opinie w mediach społecznościowych mogą być ekstremalne. W Chinach ekstremalna manipulacja i ekstremalna cenzura często wzmacniają wybrane głosy.

„Władze są z pewnością zainteresowane promocją ich ulubionej powieści w Internecie i mają techniczne i polityczne środki, aby „bez skrupułów kierować opinią publiczną” – powiedział Florian Schneider, dyrektor Leiden Asia Center w Holandii.

„Nie powinniśmy lekceważyć siły algorytmów mediów społecznościowych: gdy prorosyjskie wypowiedzi stają się głównym nurtem, otrzymują więcej polubień i udostępnień, dzięki czemu są bardziej widoczne” – powiedział.

Tłumione głosy, komory echa

Sytuacja jest skomplikowana: Pekin ma też powody do niepokoju ultranacjonalistycznymi głosami, które platformy czasami cenzurują. I chociaż retoryka nacjonalistyczna stała się w ostatnich latach bardziej dominująca w Internecie, większość głośnych głosów może się nie pojawić.

Analogią, powiedział Bandorsky, byłoby rozważenie bardzo konserwatywnych głosów w amerykańskim środowisku medialnym i założenie, że reprezentuje to amerykański punkt widzenia.

„Tak więc niebezpieczeństwo tkwi w tego rodzaju zawartości komory echa, która, jak możemy założyć, reprezentuje Chiny i ich perspektywę, i jest naprawdę znacznie bardziej złożona” – powiedział.

Jeśli chodzi o Ukrainę, Maria Rybnikova, dyrektor Center for Global Information Studies na Georgia State University, powiedziała, że ​​„istnieją alternatywne głosy mówiące o wojnie… ale nie są dominujące, głośne ani widoczne”. Ich posty mogą być ocenzurowane lub trudne do wykrycia, ponieważ użytkownicy mediów społecznościowych mogą wyrażać przeciwne poglądy za pomocą kodu i podpowiedzi.

Pyta też, czy byłoby inaczej, gdyby nie zdjęcia zbombardowanych miast Ukrainy lub okrucieństwa w Buczy Zakazany w Chinach.

„Gdyby ludzie mogli zobaczyć te wszystkie obrazy i sceny, czy to byłaby inna historia? Czy wychwyciłby inne dźwięki?”

READ  Szykuje się ukraiński kontratak na Rosję: think tank | Wiadomości o wojnie między Rosją a Ukrainą

Urzędnik Wielkiego Ruchu Tłumaczeniowego powiedział, że ma nadzieję, że ruch ten pomoże skłonić Pekin do stonowania retoryki na tych platformach, aby było więcej miejsca na głos.

„W retoryce panującej dzisiaj w Chinach jest bardzo ograniczona przestrzeń dla ludzi o racjonalnym umyśle do wypowiadania się” – powiedział urzędnik.

„Nawet gdybyś się odezwał i nie został usunięty, nadal dostaniesz spam… a ludzie powiedzieliby, że jesteś szpiegiem… godność samych ludzi została zniszczona”.

Biuro CNN w Pekinie przyczyniło się do powstania tej historii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *