Napięcia między Francją a Niemcami „ograniczają zdolność UE do działania” – DW – 26.10.2022

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron mają spotkać się w Paryżu.

Spotkanie ministrów francusko-niemieckich, które miało odbyć się w tym tygodniu, zostało przełożone z krótkim wyprzedzeniem na styczeń przyszłego roku.

Pałac Elizejski szybko zbagatelizował ten ruch, powołując się na trudności z planowaniem i brak czasu dla wielu ministrów na przygotowanie się do spotkania. „Opóźnienie w żaden sposób nie odzwierciedla obecnego stanu stosunków francusko-niemieckich” – powiedział w zeszłym tygodniu rzecznik dziennikarzy, dodając, że w rzeczywistości było to opóźnienie, a nie odwołanie.

Ale jego oświadczenie – po którym nastąpiła pospiesznie zaplanowana w środę wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Paryżu – nie przekonało analityków.

Sojusz między Niemcami i Francją jest często określany jako „silnik” UE, a analitycy twierdzą, że obecna sprzeczka podważa zdolność UE do funkcjonowania.

Kluczowa współpraca

– Spotkania ministrów francusko-niemieckich zwykle nie owocują wieloma konkretnymi decyzjami, z wyjątkiem mniej istotnych, takich jak organizowanie wspólnych kursów językowych, i są okazją do potwierdzenia zaangażowania obu krajów w ściślejszą współpracę – powiedział Stefan Seidendorf, wicedyrektor think tanku German-Franco Institute z siedzibą w Ludwigsburgu, czyli DFI.

Prezydent Francji nakreślił śmiałe plany integracji z UE, Niemcy chcą iść wolniejZdjęcie: Yves Herman / REUTERS

„Ale te spotkania i współpraca francusko-niemiecka są niezbędne dla funkcjonowania Unii Europejskiej – a pierwsze spotkanie w 1963 roku nie zostało odwołane” – powiedział DW.

Seidendorf wyjaśnił, że to, co działa w Ameryce w polityce zagranicznej, może nie działać w Europie. Ponieważ Stany Zjednoczone są na tyle duże, że inne kraje mogą traktować ich działania jako model do naśladowania, sądzi, że mogą działać samodzielnie.

„Ale żaden kraj europejski nie jest wystarczająco duży, aby zagwarantować stabilność polityczną i potrzebny jest fundamentalny konsensus między Francją i Niemcami, dwiema największymi gospodarkami, które reprezentują dwa różne stanowiska. Pozostałe państwa członkowskie zgadzają się z tym kompromisem” – zaznaczył Seidendorf.

READ  Pojmany więzień i policjant z Alabamy: film pokazuje aresztowanie Casey White i funkcjonariuszkę więzienną Vicky White wyciągniętą z samochodu przez policję.

Francja i Niemcy idą sami

Obecnie zarówno Niemcy, jak i Francja wydają się chcieć wytyczyć własne niezależne ścieżki.

Berlin ogłosił niedawno pakiet ratunkowy o wartości 200 miliardów euro (197 miliardów dolarów), który ma pomóc Francji przeciwdziałać rosnącym cenom gazu i energii elektrycznej w kraju. To byłaby zwykła grzeczność, zwłaszcza że taka kwota zakłóciłaby rynek.

Co więcej, na ostatnim spotkaniu NATO Niemcy podpisały porozumienie z 14 krajami NATO i Finlandią w sprawie nowego systemu obrony powietrznej o nazwie European Sky Shield Initiative, czyli ESSI. Inicjatywa ma na celu stworzenie wspólnego programu obrony powietrznej na kontynencie. Ale Francja nie została uwzględniona.

Francja już współpracuje z Włochami nad opracowaniem systemu przeciwrakietowego Mamba.

Systemy rakiet przeciwlotniczych NASAMS są utrzymywane przez holenderską obronę.
Systemy obrony powietrznej są testowane w Holandii, jednym z sygnatariuszy ESSIZdjęcie: Robin Van Lonkhuijsen/ANP/dpa/Image Alliance

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym br. bezpieczeństwo militarne nabrało nowego znaczenia.

Tymczasem na szczycie szefów państw i rządów UE w zeszłym tygodniu prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił porozumienie z Hiszpanią i Portugalią w sprawie budowy nowego gazociągu wodorowego i gazowego między Barceloną a Marsylią. Projekt miałby zakopać rurociąg midgate łączący Hiszpanię z Francją przez Pireneje. Berlin chce gazociągu, być może mając nadzieję, że Niemcy w końcu skorzystają również na iberyjskim gazie.

Prezydent Francji również bezpośrednio potępił swojego rzekomego sojusznika. „To nie jest dobre dla Niemiec ani Europy, kiedy Niemcy się izolują” – powiedział.

Nie ma czasu na panikę

„Obie strony denerwują się nawzajem” – zaopiniował Seidendorf.

„Niemcy uważają, że mogą dojść do wielostronnych porozumień z innymi małymi krajami i ominąć Francję. A Francja wciąż czeka, aż Niemcy zaakceptują zobowiązanie Macrona do głębszej integracji europejskiej podczas jego przemówienia na Sorbonie w 2017 roku” – powiedział politolog. zostało dodane. Prezydent Francji opowiedział się wówczas za pełnym budżetem strefy euro i silniejszą współpracą wojskową i podatkową.

Ale Sophie Pornschlegel, starszy analityk ds. polityki w brukselskim think tanku European Policy Center, nie uważa tego dwustronnego pokazu dąsania się za szczególnie zabawne. „Nie mamy na to czasu – w Europie trwa wojna i stoimy w obliczu kryzysu energetycznego” – powiedział DW.

READ  Len Goodman: Były surowy główny sędzia umiera w wieku 78 lat
Analityczka z Brukseli Sophie Bornslegel
Brukselska analityk Sophie Bornschlegel mówi, że to nie czas na żałobęZdjęcie: Frederike van der Straeten (Berlin 2021)

„Jeśli będziemy mieli szczęście i w nadchodzących miesiącach nie będzie zbyt zimno, przetrwamy tę zimę. Ale będziemy potrzebować długoterminowego rozwiązania, aby poradzić sobie z rosnącymi cenami energii, na przykład unijnego funduszu spójności”. przekonywał.

W przeciwnym razie energia stanie się niedostępna, powiedział Pornschlegel, co prowadzi do dalszych trudności gospodarczych i wysokiego bezrobocia.

„Obecny podział rozgrywa się w Europie [Russian leader] „Zdolność UE do działania to ręce i uda Władimira Putina” – zapewnił.

Najgłębsza niezgoda?

Francja i Niemcy tradycyjnie miały obszary niezgody, takie jak energia. Na przykład Francja opowiada się za energetyką jądrową, a Niemcy są temu przeciwne.

Ale, jak zauważył Jacques-Pierre Gojien, niemiecki ekspert Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Strategicznych, think tanku z siedzibą w Paryżu, obecny kryzys wydaje się głębszy niż wcześniejsze nieporozumienia.

„Spór jest szczególnie intensywny, ponieważ niektóre mniejsze państwa członkowskie UE, takie jak Polska i kraje bałtyckie, kwestionują przywództwo francusko-niemieckie” – powiedział Goujian DW.

Prezydent Francji (z prawej) i premier Hiszpanii Pedro Sanchez (z lewej)
Najlepsi przyjaciele? Prezydent Francji (z prawej) i premier Hiszpanii Pedro Sanchez zgadzają się na nowy gazociąg Zdjęcie: Bertrand Quay/AP/Image Alliance

Ronja Kempin, starszy adiunkt w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w Berlinie, uważa, że ​​obecny argument odzwierciedla głęboką, fundamentalną różnicę zdań.

„Macron od dawna nalega, aby UE pracowała z małymi, zorientowanymi na problemy grupami roboczymi i sprzeciwia się rozszerzeniu UE, zanim zostanie zreformowana. Postrzega UE jako sposób na rozszerzenie władzy Francji” – wyjaśnił. DW.

„Z drugiej strony Niemcy widzą rozszerzenie UE jako sposób na zmianę krajów i zaprowadzenie pokoju” – dodał.

Patrząc na jasną stronę

Seidendorf z DFI wciąż widzi pozytywne strony.

„Niemieccy i francuscy szefowie państw często musieli przejść krzywą uczenia się, aby zrozumieć, że UE nie może funkcjonować bez francusko-niemieckiego duetu”.

Seidendorf zwrócił uwagę, że były przywódca Niemiec Ludwig Erhard, który był u władzy w latach 60. i były przywódca Francji Nicolas Sarkozy, który był prezydentem w latach 2007-2012, również powinni się tego nauczyć.

READ  Koszt finansowy, jaki wszyscy ponosimy za oszustwo Trumpa

Przyznaje, że „niesamowicie trudno” jest osiągnąć kompromis z partnerem, który nie zgadza się z Tobą w kilku kluczowych kwestiach. „Ale w końcu wszystkie się pojawiają.”

Skoro tu jesteś: w każdy wtorek redaktorzy DW podsumowują, co dzieje się w niemieckiej polityce i społeczeństwie. Możesz się zarejestrować tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *